|
youaremydestiny.moblo.pl
i kocham tą satysfakcję gdy pod naciskiem mojego spojrzenia spuszczasz głowę w dół.
|
|
|
i kocham tą satysfakcję, gdy pod naciskiem
mojego spojrzenia spuszczasz głowę w dół.
|
|
|
Ciągle mało Ciebie mam, a to więcej niż tlen.
|
|
|
czy Ty wiesz, że kocham Cię każdego dnia coraz bardziej ?
|
|
|
czy można przestać kochać niebo tylko dlatego,
że czasem jest burza ?
|
|
|
Problemy są po to aby zdać sobie sprawe na czym nam bardzo zależy . A mi zależy na Tobie na prawde. I to Ty jesteś moim największym problemem życiowym . Czasami leząc sobie na łóżku , patrząc w sufit myśle . Jak by to było gdyby . . . mam tyle pytań i brak odpowiedzi . Brakuje mi tych czasów . Kiedy mogłam się do Ciebie przytulić bez zadnego ale . . . pocałować , bez żadnych słów . wypłakać , bez mówienia powodu . Brakuje mi tego do cholery ! . Myśle że będzie jeszcze dobrze, bo wiesz ludzie potrafią odchodzić ale wracac też potrafią prawda ? . I to tylko Ty jesteś powodem mojego codziennego wstawania z łóżka , i codziennego usmiechu ale także do spieprzenia go . I przepraszam ale nie potrafie przestać! . sie usmiechać do Cb i ogólnie. Za każdym razem gdy Cie widze budzisz wszystkie moje motylki w brzuchu . To jest niezależne ode mnie.
|
|
|
Zapomniała o oddechu, kiedy dotknął ustami jej warg. Jego skóra pachniała oceaniczną świezością, jak listopadowe wiatry i mgły. Ich pocałunek trwał całą wieczność, ale i tak nie dość długo. Kiedy rozdzielili się, zapatrzyła się w jego oczy, widząc w nich odbicie własnych uczuć
|
|
|
jeszcze nie jedna łza spłynie zanim wszystko zrozumiem.
|
|
|
palę, bo muszę być od czegoś uzależniona. kiedyś to Ty byłeś, moją nikotyną powolnie buszującą w moich płucach. dzisiaj, są to papierosy. każdego poranka, biegnę boso, w za dużym swetrze na taras i patrząc na wschodzące słońce, napawam się porankiem. myślę wtedy o Tobie, wiesz? przypominają mi się momenty, kiedy skrupulatnie starałeś mi się wyrwać mojego zabójce z kruchych dłoni, z oczami przepełnionymi troską. martwiłeś się o mnie. a dzisiaj, wbrew Tobie - funduję sobie powolną śmierć. przecież wiesz, że ubóstwiam być bezwzględnie złośliwa, kochanie.
|
|
|
wielka miłość się nie kończy.
|
|
|
Skłamałabym powiedziawszy, że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są takie dni, gdy jest w każdej godzinie i takie godziny, gdy jest w każdej minucie. Ciągle zasypiam i budzę się z jego imieniem na moich ustach. Często łapię się również na tym, że wypatruję jego twarzy w ul...icznym tłumie, choć wiem, że to nie możliwe, abym ją w nim znalazła...ale nie mogę się powstrzymać, to jest silniejsze ode mnie. Nadal przyciskam twarz do brudnej szyby i nadal wilgotnieją mi oczy, kiedy "przypadkiem" przejeżdżam obok miejsc gdzie razem spędzaliśmy czas. Najbardziej bolą drobiazgi, gdy dobiegają do mnie dźwięki piosenki, której razem słuchamy, gdy ktoś wymieni tytuł filmu, o którym rozmawialiśmy, gdy poczuję zapach perfum, w które ubierałam sie na nasze spotkania, gdy gdzieś usłyszę jego imię, wciąż tak bliskie i ukochane...
|
|
|
Mogliśmy dojść najdalej ze wszystkich, a teraz każde z Nasz szuka drugiego w snach…
|
|
|
Nie ma drugiej takiej osoby jak on. Choć nie ma go tu na miejscu, to na swój sposób daje mi uczucie bezpieczeństwa. A miłość ... Jego miłości jestem pewna w stu procentach, a chociaż go kocham, to odnajduję ją w sobie stopniowo. Bo tak chcę ...
|
|
|
|