|
Może nigdy już nie będzie tak bardzo. Może nigdy nie poczuję tak mocno. Wiem, że w pewnym sensie to co najlepsze, już przeżyłam. Tylko czemu za te krótkie chwile szczęścia, spłacam długi do dzisiaj?
|
|
|
I znów jej zapach chciałbym mieć na dłoniach, znów musiałem zmarnować szansę, a kurwa, miałem być dorosły, zamiast tego mam delire, ból głowy i nie mam forsy. Ty, po co dzwonisz, skoro nie chcesz ze mną gadać, dobrze wiemy, że się nam nie poukłada mała..
|
|
|
Chcesz się dowartościować? No to nie moim kosztem, żeby później nie było, że Cię nie chciałam ostrzec. Ja tego nie śledzę, bo nie jestem z policji, za mało życia , żeby się przejmować wszystkim. Mam swoje sprawy i daje sobie radę, chuj kładę na całą tą dziecinadę. Znasz mnie lepiej, niż ja sama, o kurwa oszaleje, jak masz jakieś wątpliwości, to ja je tu rozwieje.
|
|
|
No więc wbijasz z nią na parkiet, razem z browarkiem, wychodzi w praniu, że ona jara się baunsem. Trzęsie biustem, wije się dookoła, takiej chętnej do zabawy nie widziałeś od przedszkola. Bierzesz ją za rękę, schodzicie z parkietu, ona nie jest balonem, ale chętnie byś ją przekuł. Siadacie przy stoliku i spijacie sobie driny, wkręcasz bajer, ona daje się zakręcić w pół godziny, rozmowa z nią to na krzyż 3 słowa i patrzysz na nią i ona jest gotowa i zerkasz na nią i ona też na Ciebie patrzy.. Z tego robi się związek, najprostszy z banałów, wiadomo - to wszystko opiera się na dymaniu. Chodzenie za rękę, spacery, prezenty, wiadomo - wszystko tylko po to, żeby ją pieprzyć.
|
|
|
Zamknąłem ten rozdział, nie wrócę do niego to pewne, przestań prosić - Twoje słowa są w tym temacie zbędne. Mam dość, tracę siły i tylko się wkurwiam, cierpię, bo przecież nie może być lepszego jutra. Wciąż ten sam smak i wokół ta sama pustka, zapadam w letarg, czując smak goryczy na ustach
|
|
|
Nie przejmuj się i tak wyjdzie, kto przeciw nam, a kto z nami wiernie, chociaż Ci w twarz mówią prawdę, to za plecami udają bezczelnie..
|
|
|
Wkurzasz się, gdy piję i palę wieczorem. Uspokój się, szukasz problemów - to chore. Każde z nas ma wady, znamy się na wylot, ale umieć je znieść, to dla mnie znaczy miłość.
|
|
|
Wiem jak smakuje złość, zawód i rozstanie, ale pieprzę to, jak do mnie mówisz: "kochanie"...
|
|
|
Wiesz, mam plan, wobec Ciebie będę szczery, chcę żebyś była moja, ja w zamian będę wierny, jest tak, jak chcemy, wszystko zależy od Nas, to Nasz świat, chcesz tu żyć - nie bój się żałować. Nie chcę być z kimś, by zaspokoić własne pragnienia, chcę być z Tobą dziś, bo bez Ciebie mnie nie ma. Nie mam nic, chociaż moje serce jest na wagę złota, zwykły chłopak, który pragnie kochać. Mogę oddać je w zamian za wyrozumiałość, zrobię wszystko, żeby sprostać Twym oczekiwaniom, mało? Hej kochanie, to moich kilka myśli, dziś My to powód do zazdrości dla nich wszystkich.
|
|
|
Daj mi pewność bo nie wiem na czym stoje, choć podświadomość szeptem mówi mi że to już koniec.
|
|
|
Kolejny strzał w dychę, kolejna seria pytań
Niuńka jak z CKMu w domu, buziaki kicia.
|
|
|
Tu prócz garstki przyjaciół same fałszywe pyski, które będą z Tobą, jeśli będą z tego zyski.
|
|
|
|