|
wyprofilowana.moblo.pl
czy się odnajdziemy...? tylko nie wiem gdzie nie wiem nawet jak... kiedy spodkam cie... cie i czy bedzie tak.. to co było w nas... moze wróci tu... i do raju bram za
|
|
|
czy się odnajdziemy...? tylko nie wiem gdzie, nie wiem nawet jak... kiedy spodkam cie... cie i czy bedzie tak.. to co było w nas... moze wróci tu... i do raju bram zapukamy znów...
|
|
|
jego czuły dotyk... uczuć smak... nawet sama sobie zazdrosciłam... i nie zostało z tamtych chwil już nic...
|
|
|
ciągle wierze w nas... ze spodkamy się...
|
|
|
Wspólny dialog, wspólne przemyślenia, wspólne plany
Pytam czemu tak się stało, że dziś jestem pogrzebany
Odchodzi blask, widzę ciemność, nic już nie ma
|
|
|
Czasem myślę, chciałbym wrócić tam na krótką chwilę wiesz
Dotknąć przeszłości twarzy i już nie obudzić się
Zanim nastały dni, w których coraz częściej tęsknię
Choć nigdy więcej nie ujrzysz co się działo we mnie
Bo teraz każdy z nas patrzy już innym wzrokiem
A kolejny raz niestety czas zrobił co swoje
O tym nie tylko pisze rzeczywistość niesie przekaz
Na horyzoncie uczuć znów nikt na mnie nie czeka
Zegar wybija coraz to mocniejsze dźwięki
Odliczając bezboleśnie, proszę ręką nie dosięgnij
Bym mógł pomału cieszyć się z życia walorów
Dodaj koloru mocno, żebym się nie męczył
I nie myśl, że tak łatwo jest być samemu
Uwierz kiedy w ciszy krople łez wyznaczają ci kierunek,
Drogę do tego punktu w jakim miała czekać radość
Ty nie dostrzegasz jednak tego, że wciąż mi jej mało
|
|
|
Pamiętasz tylko ja i ty, to się liczy
Ja widziałałam to w ten sposób, no cóż
Wybiłem się od stóp do głów
Nadzieję mam, że znów nadejdą te cudowne chwile
Tyle, ile chcesz czekała będę...
|
|
|
Powiedz mi, dlaczego bajka chyba już się kończy łzami....?
|
|
|
Kilka chwil spędzonych sam
Kilka nut po cichu gram
Czasem łzy rozświetlą świat,
W którym nikt nie chce cię znać
|
|
|
Przez łzy patrzę na cały świat, na to co mnie otacza
i nie wiem jak zmienić mam to, że jestem sama
|
|
|
Obiecałeś do końca walczyć o Mnie,
jest to 180 stopni odwrotnie.
Nie ma szans, nie ma nas,
oddalamy się co dnia,
ja i ty, ty i ja.
|
|
|
To działo się za szybko,
miałaś wszystko w oka mgnieniu.
Nie było zbyt wiele przeszkód
w 40 stopni i to w cieniu.
Lazurowe brzegi, śniegi białe
40 poniżej zera.
Byliśmy wszędzie,
zobaczyłaś we mnie bohatera.
Ja w tobie piękność nie przeciętną,
w ciemną, stopień po stopniu coraz niżej
zobaczyłem piekło za tobą idąc.
Zakazany owoc mówił- dotknij!
Dziś robię obrót ostro o 180 stopni.
|
|
|
Z twoich wielkich słów kręcimy dziś komedię,
ty nie musisz grać, zawsze mówisz brednie.
Dziś podaruj mi ten upragniony prezent,
odwróć się, idź i nie wracaj już.
Nie trzeba mi cichych dni,odwróć się idź!
|
|
|
|