|
wylans0vana.moblo.pl
Koleżanka zapytała mnie dlaczego gdy mężczyzna sypia z wieloma kobietami jest nazywany bogiem a gdy kobieta sypia z wieloma mężczyznami to jest dziwką. Dlaczego? Odpow
|
|
|
Koleżanka zapytała mnie, dlaczego gdy mężczyzna sypia z wieloma kobietami jest nazywany bogiem, a gdy kobieta sypia z wieloma mężczyznami, to jest dziwką. Dlaczego? Odpowiedziałam, że gdy jeden klucz otwiera kilka zamków, jest dobrym kluczem. Jednak gdy jeden zamek da się otworzyć przez kilka kluczy, jest do dupy.
|
|
|
był jednym z tych gości, którzy wiedzą czego w życiu chcą. zero alkoholu, dragów, imprez - w życiu postawił na karierę sportową. dzień zajmowała mu szkoła, treningi i Ona - ukochana kobieta. nie liczyło się nic poza tym. w tym co miał znajdował największe szczęście. Jego życie przypominało raj - miał wszystko. do czasu, gdy ukochana zdecydowała , że woli innego. nigdy nie zapomnę widoku jego skrzywionej twarzy, gdy pił kolejnego łyka czystej. nie zapomnę tego jak się staczał - opuszczając treningi, i ładując w żyłę. przegrał życie, choć był już prawie na szczycie. tak łatwo się poddał - On, tak cholernie dobry zawodnik, oddał swój los walkoverem.
|
|
|
A ten Pan u góry to chyba lubi bawić się przyciskami. Radość, smutek i tak na zmianę. Kurwa, życzę mu, żeby ten drugi przycisk w końcu mu się rozjebał
|
|
|
mijała kolejna nudna lekcja geografii. siedziałam wpatrzona w litery na tablicy, które tworzyły kompletnie niezrozumiałe dla mnie wyrazy z zakresu budowy wnętrza ziemi. weszłam na gadu w telefonie. byłeś dostępny. nie minęła sekunda, gdy poczułam wibracje telefonu i wiadomość 'do szkoły,matole!'. 'jestem w szkole,cioto!' - odpisałam, uśmiechając się. 'masz szczęście,tabalugo!' - odpisał. zaśmiałam się po czym odpisałam: ' a Ty co, pedobearze?'. nagle spod tablicy usłyszałam głos nauczycielki: ' może powiesz Nam z czego się śmiejesz? pośmiejemy się wszyscy'. podniosłam wzrok z nad telefonu, po czym odruchowo dodałam: ' z niczego, pterodaktylu!'. klasa wybuchła śmiechem, a ja własnie zrozumiałam co powiedziałam. to akurat miało być użyte w wiadomości, nie w słowach do psorki. wmurowało ją, po chwili zaś powiedziała: ' naganna'. widzisz ? same kłopoty mam przez Ciebie, bulbazaurze.
|
|
|
Wiem wiem, wiem, że przesadzam, wiem. Ale chwilowo nie mam żadnego większego problemu, więc poprzesadzam sobie.
|
|
|
jeśli zachowasz mojego esa - kochasz mnie. jeśli wykasujesz - pragniesz mnie. jeśli odpiszesz - chcesz ze mną być. a jeśli nie odpiszesz - nie możesz beze mnie żyć. no i co teraz zrobisz ?
|
|
|
śledziła paznokciem podróż kropli deszczu po szybkie nim się zorientowała, że nie jest sama na klatce schodowej . pustym wzrokiem powędrowała za siebie, zmuszając resztę ciała do ruchu. chłopak stał jak wryty obserwując zachowanie dziewczyny, która straciła sens do pozytywnego myślenia. "cholera, co ja Ci zrobiłem..." wyciągnął ręce do niej, chcąc ją mocno przytulić do swego serca. dziewczyna zaczęła się histerycznie śmiać, zasłaniając niezgrabnie swoją twarz dłońmi i długimi rękawami wełnianego swetra. 'precz mi z tymi łapskami, o ile masz chociaż szczyptę honoru i wynoś się z tego budynku . nie chcę przebywać ze śmieciem pod jednym dachem " . wskazała jeszcze wyjście palcem, przeszła obok niego wpuszczając w jego przestrzeń zapach męskim perfum, których używał i ruszyła powoli po schodach do góry.
|
|
|
byliśmy na tej samej imprezie. około pierwszej kumpel uniósł w górę pustą butelkę po piwie. - gramy, pytanie albo wyzwanie! - zagaił. usiedliśmy w niedbałym kręgu, kolejne osoby zaczynały kręcenie. w końcu szkło trafiło w Jego dłoń, a kręcąca się butelka w końcu zatrzymała się wskazując na mnie. - wyzwanie. - wymamrotałam. uśmiechnął się do mnie, na co serce zabiło zdecydowanie za szybko. tak dawno tego nie robił. - pocałuj mnie. - polecił mi na co zareagowałam krótkim lękiem. zbliżyłam się do Niego i połączyłam nasze wargi w całość na dobrą minutę, delektując się na powrót Jego bliskością. wróciłam na swoje miejsce i zakręciłam niedbale, przyjmując współczujące spojrzenia znajomych, którzy doskonale wiedzieli jak bolało mnie rozstanie. butelka wykonała ostatni obrót i zatrzymała się, na Nim. - pytanie. - podrapał się po karku. przełknęłam ślinę. - kochasz mnie jeszcze? - wybełkotałam. - jak wariat. - odpowiedział po czym otworzył ramiona ze świadomością, że zaraz się w nich znajdę.
|
|
|
stanęła przed Nim i z uśmiechem na twarzy powiedziała: ' miałeś ostatnią szansę, spierdalaj '. chwilę potem obudziła się wzięła do ręki telefon i na sms'a: ' przepraszam' kolejny raz odpisała 'nic się nie stało,kochanie'
|
|
|
dochodziła godzina 4 rano. już dawno spałam, gdy nagle usłyszałam wibrację telefonu. przetarłam oczy, z niedowierzaniem - o tej godzinie, i w dodatku taka osoba. odebrałam zaspanym głosem, i od razu zostałam przeproszona za obudzenie. chwilę potem usłyszałam słowa: ' i czemu ja o Tobie myślę, pytam się ? '. w tym momencie jak gdyby odebrano mi mowę - nie potrafiłam powiedzieć ani jednego słowa, nic z siebie wydobyć. to co kiedyś było tylko marzeniem, dziś stało się rzeczywistością. a ja ? ja tak na prawdę już tego nie chcę, może po prostu nigdy nie chciałam , a chęć posiadania Ciebie była zwykłym kaprysem rozpieszczonej dziewczynki.
|
|
|
uwielbiam nocne rozmowy z Tobą. te wirtualne buziaki w ciemnym pokoju oświetlanym tylko ekranem monitora działają na mnie potrójnie. a uśmiech nie schodzi mi z twarzy. lubię to, mimo iż wiem że dla Ciebie ta rozmowa jest całkiem czymś innym niż dla mnie.
|
|
|
odpaliłam szluga roztrzęsiona. podniosłam wzrok na kumpelę. - jakim On jest chujem ! wiesz, wszystko zajebiście, nie ? szczęśliwi byliśmy. szwendanie się wieczorami, wspólne noce, niezapomniane pocałunki. ta, nawet mi powiedział, że mnie kocha. uwierzyłabyś ? widzisz, a ja się nabrałam. naiwna byłam, wiem, wiem. tylko to jest chore, rozumiesz ? cała ta pieprzona miłość ! ta blondyna zrobiła jedno ahh i już się przyczepił do jej biustu. ale chuj, mam wylane... a właściwie, chciałabym mieć. wciąż mi na Nim zależy tak bardzo. - wyrzuciłam z siebie, wściekła, płacząc już na dobre. drgnęłam czując ramiona obejmujące mnie w talii. - mi też zależy. - usłyszałam.
|
|
|
|