 |
pokaż serce, a powiem Ci jaki jesteś naprawde . bo wiesz, jak masz serce to żyjesz, jak żyjesz to kochasz . chodź, pokaże ci moje serce ! może się zakochają ?
|
|
 |
budze się rano, biore komórke i widze od Ciebie esemesa . i jak tu się nie cieszyć, kozaku ?
|
|
 |
ciepłe spojrzenie, zabawny i opiekuńczy charakter, zajebsity głos - a to wszystko mogło być moje .
|
|
 |
Spuścił wzrok, a ona już wiedziała, że coś się stało .
|
|
 |
Kocham Cię . Ti amo . Te amo . I love you . Ich liebe dich . Brzmi inaczej, a znaczy to samo .
|
|
 |
Spojrzał na nią spojrzeniem, które rozbiera i gwałci ;3.
|
|
 |
Trzasnęła drzwiami, kopnęła w drzewo i rzuciła się w śnieg . Puściła smutną melodyjke i zamknęła mokre od łez oczy . Idiotka ! Nie napisał, a ona już się martwi tym, jakby miał się skończyć Świat .
|
|
 |
Złapał ją delikatnie za ręke i pociągnął w strone lasku . Było już późno, musiała wracać do domu, lecz zgodziła się na to . Szli milcząc . Po chwili wziął ją na ręce i wszedł na najwyższą górkę w parku . Postawił obok mocno obejmując i wskazał na księżyc, który przebijał się przez czubki drzew . - Widzisz to co ja ? - zapytał . - Tak, widzę księżyc - rzekła . - Od dziś to będzie nasz księżyc - wyszeptał . - Bd tu stać i czekać ! - Na co ? - dziwiła się . - Z Tobą to ja nawet moge się na niego bezczynnie gapić, ważne, że bd razem i bd romantycznie
|
|
 |
Szli środkiem ulicy, było ciemno i zimno . Nagle się zatrzymali, staneli na placyku . Oparła się plecami o belki, stanął obok niej . Spojrzała Mu w oczy rozpinając kurtke .
- Co robisz !? - wykrzyknął .
- Rozpinam kurtke .
- Jeszcze przed chwilą narzekałaś, że Ci zimno .
- Masz racje - wyszeptała spokojnie . - Ale wystarczyło, że stanąłeś blisko i na mnie spojrzałeś, a od razu zrobiło mi się gorąco .
|
|
 |
Od dziś mam wyjebane na wszystko, życie jest za krótkie, żeby się nim przejmować .
|
|
 |
kurde, stoje w oknie, patrze w Twoje błękitne oczy i czuje takie małe stworki w brzuchu
|
|
|
|