|
wred0tka.moblo.pl
a kiedy się kłócimy i dochodzi do mnie świadomość że mogę Cię stracić czuję się jak dziecko któremu upadł na podłogę lizak i nie wie czy uda się go jeszcze uratować.
|
|
|
a kiedy się kłócimy i dochodzi do mnie świadomość, że mogę Cię stracić czuję się jak dziecko, któremu upadł na podłogę lizak i nie wie czy uda się go jeszcze uratować.
|
|
|
uświadomiłam sobie na czym stoję. dość! masz wyjebane więc też Ci to pokaże. też posiadam uczucia lecz już ich nie okaże..
|
|
|
zaciskasz pięści, podnosisz głowę i ze łzami w oczach szepczesz, że wszystko się ułoży...
|
|
|
a gdy moje myśli będą czyste po Tobie , gdy serce będzie czuło wolność , gdy częściej uśmiech będzie gościł na mej twarzy i gdy nie będę już nic do Ciebie czuć - dopiero wtedy uznam to za koniec.. dopiero wtedy , nie wcześniej.
|
|
|
człowiek wspominając tęskni. a jeśli tęskni to znaczy, że kocha. a jeśli kocha to tęsknota jest jak wbijanie w serce tępego noża.
|
|
|
jesteś moim powodem, że co rano wstaje z uśmiechem na twarzy, niezależnie od tego jaka jest pogoda. to na Twój widok serce rozsadza mi klatkę piersiową, a w brzuchu czuje tuptające bizonki. to właśnie Ty jesteś głównym bohaterem moich snów, kreatorem uśmiechu.
|
|
|
mówisz ' pierdole to ' a potem płaczesz w poduszkę .
|
|
|
Trzymasz. Puszczasz. Chwilę później patrzysz na potłuczone lustro leżące w nieładzie na podłodze. Tak wygląda twoje życie po jednym nieprzemyślanym kroku.
|
|
|
Chce żebyś pokochał moją podniesioną brew kiedy się denerwuję. Mój pieprzyk który ukryty jest w takim miejscu, że nikt prócz nas nie będzie o nim wiedział. Moje skręcające się włosy gdy robi się wilgotno. Ciche szepty gdy chce powiedzieć Ci co myślę, ale czuję, że to nie najlepszy moment. Chcę żebyś pokochał moje wielkie małe serce z toną miłości i nutką zabawnej nienawiści.
|
|
|
'kochanie słuchaj, ja chcę żyć pozytywnie tak właśnie dzisiaj kiedy tu wszystko gnije...'
|
|
|
Olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz,
Ty jesteś blisko, więc mogę nawet dziś umierać,
I tak przeżyłem więcej niż przeciętniacy,
Bo nie bałem się wziąć swojego życia w swoje łapy
|
|
|
ona siedziała nieruchomo wpatrzona w jego niebieskie oczy. nie chciała nic mówić, wiedziała, że teraz potrzebna jest im chwila ciszy. siedzieli więc tak w milczeniu zdając sobie sprawę z tego, że gdyby nie mieli siebie, nie mieliby nic
|
|
|
|