Jest tak chujowo, że już gorzej byc nie może, na prawdę. Powiedzcie mi, dlaczego miłość jest tak skomplikowana? Dlaczego kochasz kogoś, kto nigdy nie będzie Twoj? Dlaczego robisz sobie nadzieję, choć wiesz, że nic z tego nie będzie? Kochasz każdą chwilę z nim, każde spojżenie, każdy gest jak wykona, każdy jego ruch. Kochasz Go całego, mimo, że wiesz, że nie będzie Twój. Nie żałujesz żadnej chwili z nim, nie żałujesz pocałunków, wspólnych chwil. I nigdy nie będziesz żałować. Powiedzcie mi tylko, jak zapomnieć? Jak? Wszystko kojaży mi się z nim. Jest moim przyjacielem. Nie umiem przestac Go kochać, ranię inych, odrzucam, bo wciąż mam nadzieję...Chore, ale praawdziwe...
|