 |
wiolusia_50.moblo.pl
Żadnej z nikim Styczności. Żadnej Wymiany Myśli... Taka rozmowa do niczego nie prowadzi zwłaszcza jeśli w drugiej części rozmowy ukazuje się ogon tej osoby.
|
|
 |
"Żadnej z nikim Styczności. Żadnej Wymiany Myśli... Taka rozmowa do niczego nie prowadzi, zwłaszcza jeśli w drugiej części rozmowy ukazuje się ogon tej osoby."
|
|
 |
Byla zima. Na dworze panował mroź, ziemia pokryta była śnieżnym puchem. Szliśmy dróżka kiedy wpadłam na pewien pomysł, schyliłam się by ulepić śnieżna kulkę. Podeszłam do niego mówiąc: -zaufaj mi. Zaufał mi. A ja natarłam mu twarz lodowatym śniegiem. Po chwili on zrobil to samo. Ulepił kulkę mówiąc: - teraz twoja kolej. Byłam oczywiście pewna, ze zrobi to samo co ja, wiec trochę się awanturowałam, lecz po chwili namowy i proszenia, zaufałam mu. Zamknęłam oczy, a śnieżka lekko musnęła koniuszka mojego nosa. Uśmiechając się, musnęłam swoimi wargami jego spierzchnięte od panującego mrozu usta.
|
|
 |
Jaram się wspomnieniami chwil których nigdy nie było...
|
|
 |
z tego 'szczęścia' to aż się skakać chce.. najlepiej z mostu i pod pociąg.
|
|
 |
zachowujesz się jak trzylatek, który najpierw stawia babkę z piasku, a potem ją depcze i płacze, że się rozpierdoliła.
|
|
 |
Włączyłam okienko gadu gadu z Twoim imieniem i tak przez pół godziny zastanawiałam się czy do Ciebie napisać,aż do czasu kiedy zrobiłeś się niedostępny.
|
|
 |
Obiecałeś kiedyś, że nie odejdziesz, uwierzyłam. Właściwie to nadal wierzę, że nie odejdziesz. Ty po prostu zabłądzisz w drodze do sklepu, prawda?
|
|
 |
Żeby nie zwariować trzeba uciec w samotność.
|
|
 |
przy nim czuję się jak taka mała , zagubiona dziewczynka , z lizakiem w buzi i dużymi oczami wpatrzonymi w niego jak w największy skarb świata
|
|
 |
był późny wieczór , jakoć koło 23. wyszłam z psem na spacer. szłam ze słuchawkami w uszach, gdy nagle usłyszałam za sobą głośne 'siema'. odwróciłam się i zobaczyłam Go - ubranego na ciemno, z kapturem na głowie i fajką w ręce. nie zmienił się ani trochę, na twarzy nadal wymalowany miał wyraz podłego skurwiela. jak gdyby nigdy nic zaczął rozmowę. szłam obok przerażona. opowiadał mi o swoim życiu, o nowych podbojach i przygodach. w pewnym momencie przystanęłam i na wszelki wypadek ściągając psu kaganiec, powiedziałam 'dobra,spadam'. widzisz ? strach z przeszłości nie minął. on chyba nigdy nie minie - bo nie da się zapomnieć wyrazu Twojej twarzy gdy byłeś wkurwiony, i siły z jaką uderzałeś. odeszłam, długo jeszcze nasłuchując czy przypadkiem za mną nie poszedłeś.
|
|
 |
Pieprzysz mi życie człowieku. Pieprzysz mi moją psychikę. I pieprzysz mi też mój świat, który zawsze był dla mnie taki idealny, a dziś stracił jakoś barwę.
|
|
|
|