|
wioleczek.moblo.pl
Budzisz się w środku nocy spoglądając na telefon. Nie sprawdzasz godziny. Patrzysz czy przypadkiem nie napisał sms'a..
|
|
|
Budzisz się w środku nocy spoglądając na telefon. Nie sprawdzasz godziny. Patrzysz, czy przypadkiem nie napisał sms'a..
|
|
|
Ona potrzebuje cię bardzo, ty potrzebujesz jej bardzo i zacznijcie wierzyć twardo w to.Ty nic nie pisz, schowaj telefon w dłonie, ty zaciśnij mocno dłonie, załóż kaptur i idź do niej.
|
|
|
Niech zgadnę, siedzisz w domu i myślisz o nim, ściskasz telefon co nie dzwoni, pierwsza łza i boli,nikt nie odbiera od godzin dwóch, za chwile zabraknie tchu i napiszesz mu sms, że to koniec już.
|
|
|
Ej, nie rób tej pierdolonej nadziei jak masz to wszystko potem zjebać, ok?
|
|
|
I czytając te słowa tylko jedno przychodzi mi na myśl.
|
|
|
Wybacz, nie mam takiego przycisku 'delate' , który usunie miłość do Ciebie z Mojego serca.
|
|
|
Zjebałeś wszystko, rok poszedł się jebać...
|
|
|
Upadłeś, wstaniesz, kochałeś, straciłeś, będziesz tęsknić na bank.
|
|
|
Dwie rzeczy, które bardzo trudno powiedzieć : Cześć po raz pierwszy i do widzenia po raz ostatni.
|
|
|
Gorsze, od słów jest milczenie. Zwłaszcza gdy czekasz, na jego reakcje, na to by dowiedzieć się czy on tęskni, pragnie, kocha, ale on milczy.
|
|
|
Próbowałam żyć jak dawniej. Mówili tylko, że stałam się trochę bardziej milcząca. Nie mieli pojęcia, co siedzi we mnie. Czułam nie tylko ból psychiczny, ale i fizyczny. Serce wariowało, gdy tylko słyszałam gdzieś Twoje imię. Chwilami miałam trudności z oddychaniem, podczas wracania do naszych wspólnych wspomnień. Nieprzespane noce, stały się dla mnie codziennością. Myślałam o Tobie, tylko o Tobie. Nie docierało do mnie, że to już koniec. Nie potrafiłam wyobrazić sobie tego, że jutro nie zobaczę Twojej uśmiechniętej twarzy, oczu przepełnionych szczęściem. Nie umiałam pogodzić się z tym, że odszedłeś na dobre.
|
|
|
Polonistka wywołała do odpowiedzi. 'Numer 15 i 25!' Zapraszam.' Wstaliśmy oboje z zajebiście wściekłymi minami. 'Nie będę Was dziś pytać. Wyobraźcie sobie, że jest między Wami konflikt dotyczący czegoś ważnego. Zagrajcie to.' Spojrzeliśmy na nią zdziwieni, wciąż staliśmy w ciszy. 'No już. Zacznij od słów: Jak mogłeś?!' Pogoniła mnie. 'Jak mogłeś?' Oczy momentalnie mi się zaszkliły. Nie odpowiedział. 'Jak mogłeś to zrobić?!' Wziął głęboki wdech. 'Przepraszam.' Wykrztusił gryząc wargę. 'I co? Mam Ci się rzucić na szyję? Nie przepraszaj, jeśli nie rozumiesz definicji tego słowa.' Wkurzył się. 'Dobrze wiesz, że to nie moja wina! To była impreza. Byłem nawalony, z resztą nie byliśmy ze sobą.' Otworzyła szerzej oczy. 'Nie? Aaa, to sorry. Pomyliłam bieg zdarzeń. ' Nauczycielka patrzyła na nas z niedowierzaniem. 'Dobrze. Usiądźcie do ławek. Muszę Wam powiedzieć, że było widać w tym prawdę.' Spojrzał na moją twarz wykrzywioną bólem. Musiałam wyjść z sali.
|
|
|
|