|
Chyba tego chcesz,chyba że ci zależy, że jesteś jedną z tych co w urodę tylko wierzy, jeszcze możesz wszystko zmienić nic nie jest stracone, nie chwytaj się brzytwy kiedy twoja tratwa tonie
|
|
|
Teraz w dwójkę, pieluchy, i rodzinne spacery,
Dwunasta – wspólny obiad, lecz osobne desery.
Bez urazy – wiem jak jest, są też wyjątki,
Lecz co drugi na trzech facetów to są same pionki.
|
|
|
Nie jestem boginią ale strzeż się tej dziewczyny,
Początek zawsze miły, potem braknie ci już siły
|
|
|
I nie musze udowadniać ludziom mojej wartości,
Bo i tak pomyślą że tylko szukam litości.
|
|
|
Niestety nie raz byłam świadkiem męskich rozmów,
Słuchałam ich gadania, jak ujadania osłów.
Co to za „ehe, tak” – tam same ptasie móżdżki,
Ja tylko reprezentowałam gatunek ludzki.
Wasza arogancja już dochodzi do perfekcji,
Szkoda że z naszych reakcji nie bierzecie lekcji.
|
|
|
Idę dalej dziś ulicą, ile tutaj lalek barbie,
Nie brakuje też kenów co proszą „daj mi”.
Chcesz, biegnij do niej, śmiało po niej hasaj,
Ale jak już zrobisz, to do mnie już nie wracaj.
|
|
|
Ja, swój świat, moje style, ręka rękę myje,
Nie zgnoję, nie powiem że faceci to świnie.
Jakoś z nimi się żyje, ja chce z jednym całe życie,
Nawet jeśli życie i choćby na kredycie.
|
|
|
Z góry powiem ja naprawdę nikomu nie zazdroszczę,
Od razu powiem sama, o siebie się zatroszczę.
|
|
|
Akademia wierszyki i te pierwsze oklaski
Starszaki bobasy i dumny wzrok matki
Trzymała mnie za rękę jak szłam do pierwszej klasy
Teraz trzyma mnie na duchu gdy od życia mam baty
|
|
|
Ciągle tam wracam duszą wspomnieniami
Latałam za piłką razem z małolatami
Szybko chciałam dorosnąć poczuć smak życia
Dziś wiem jak egzystować bez konieczności bycia
|
|
|
Po to mamy mięśnie, aby po upadku wstawać,
Po to mamy ręce, aby bliźnim coś dawać,
Po to mamy uszy, aby umieć wysłuchać,
Po to mam serce, aby ktoś w nie zapukał…
|
|
|
Póki serce w klacie bije, póki krew mnie pompuje,
Potrzebuje tak niewiele, choć tak wiele otrzymuję
|
|
|
|