|
wezzamniebuchaglebokowpluca.moblo.pl
Znikąd się więcej nie dowiem Niż z oczu Twych i powiek zaciśniętych do krwi warg Możesz milczeć sobie Nic mi więcej nie powie Niż wzruszone ramię i dłonie Przes
|
|
|
Znikąd się więcej nie dowiem
Niż z oczu Twych i powiek, zaciśniętych do krwi warg
Możesz milczeć sobie
Nic mi więcej nie powie
Niż wzruszone ramię i dłonie
Przestępujące ciało z nogi na nogę
Możesz milczeć sobie, możesz milczeć sobie
I tak wiemy oboje...
|
|
|
A ja znikąd się więcej nie dowiem
Niż z oczu Twych i powiek, zaciśniętych do krwi warg
Możesz milczeć sobie
|
|
|
Znowu wracasz do domu styrana
Znowu Cię widzę na kolanach
Znów nie pytam gdzieś była, skąd żeś wróciła
xDdddd
|
|
|
Bo tyle się znam
Ile z oczu twych wypatrzeć zdołam
Ile zrozumiem szeptu pod stołem
|
|
|
Bo tyle się znam
Ile z ust twych usłyszę
|
|
|
A kiedy już ostatnia rana krwawić przestanie,
A świat dla ciebie znowu otworzy ręce,
To zdjęcie gdzieśmy uciapani morwami,
Ciekawa jestem czy dalej zatrzymasz je na szczęście,
|
|
|
Co włożysz na nasze rozstanie,
Czy blady beż,
Czy gorące czerwienie,
Zaiste życie nasze jak lot kamieniem,
Czy masz już przygotowane ostatnie zdanie,
|
|
|
Od kiedy ropą goją się rany,
Od kiedy na polany zielone wyszły barany,
Motyle trotylem pachną jak nigdy,
Od kiedy niebiosa na czubku nosa mamy.
Czy nie czujesz że,
Jakoś tak
Do siebie bliżej nam,
Jakoś tak.
|
|
|
Kiedyś kupię nóż
i powyrzynam wszystkich wkoło
Kupię nóż
zostawię tylko dwoje
Tylko ja i Ty
ja i Ty,
Tylko ja i Ty
|
|
|
Wokół tyle jest przestrzeni
co z tego kiedy ludzi jest za wiele
Jednoznacznie trudno orzec
którzy to wrogowie, a którzy przyjaciele
jedni wciąż się uśmiechają
inni wypytują o rzeczy mało ważne
Trudno to wszystko zrozumieć
Trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę
|
|
|
Nieproporcjonalnie wiele
rzeczy nas dotyczy, które mało nas obchodzą
Chyba więcej szczęścia mają
nie co ci się rodzą, a ci co umierają
Tamci wynaleźli bomby
ci niezrozumiałe akty prawne
Trudno to wszystko zrozumieć
Trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę
|
|
|
Powoli przyzwyczajam się
do swej nieobecności,
powoli przyzwyczajam się
do swej obojętności i tak
czasem sobie myślę, że
lepiej byłoby gdyby nie było mnie,
a może nie
a może właśnie mylę się
i tak sobie myślę, że
wszystko czego pragnę, czego chce
spala się
zanim wyciągnę po to ręce
spala się
to tylko jedno tylko proszę cię
odpocznijmy
połóżmy się
zapomnijmy
|
|
|
|