ostatki. woje urodziny. dyskoteka. jesteśmy oboje na sali. każde z nas w swoim towarzystwie. tak całkiem sobie obcy. choć dla nie Ty tak bliski. ciągłe dedykacje dla Ciebie. mnie zżera dziwne uczucie. tnie od środka. tańczymy obok siebie. w różnych kółkach. jesteś tak blisko. a tak daleko. zupełnie nie osiągalny. spoglądasz ma mnie. a ja udaje że nie zauważam i bawię się w najlepsze. jest mi przykro. teraz to ja spoglądam się na Ciebie co pół minuty. czuje że mi zależy. wiem to. ale nie mogę nic zrobić. jest ciężko.
|