boję się spojrzeć w oczy swojemu najlepszemu przyjacielowi. znamy się ponad 12 lat. zawsze jak się spotkaliśmy nic innego się nie liczyło. opowiadaliśmy sobie doszczętnie wszystko co się działo od naszego ostatniego spotkania. nawet nie przeszkadzało mi jak powtarzał że mam grube nogi. był jak mój starszy brat. ja jak jego młodsza siostra. doradzaliśmy sobie we wszystkim. a jeden głupi dotyk ust sprawił ze odczuwamy dystans. żadne z nas nie czuje nic więcej. tak mi się wydaje. przyjaciele na dobre i złe.. a nie umiemy sobie poradzić z pocałunkiem który był błędem. nie wiem co mam zrobić by było jak dawniej.
|