Dlaczego nie potrafię do cholery się w nim od tak zakochać? Dostrzegam jego starania, dostrzegam jak mu zależy, ale nic nie mogę zrobić widząc jego smutne oczy kiedy po raz kolejny odsuwam się gdy próbuje mnie przytulić czy pocałować. Dlaczego nie potrafię przełamać tego dystansu, zwolnić tej blokady? Przecież dobrze wiem, że przy nim byłabym cholernie szczęśliwa. \ wezniepierdol
|