|
wdowapogangsterze.moblo.pl
Mijają doby nie jesteś już taki młody beztroska zamieniła się w walkę o dobrobyt.
|
|
|
Mijają doby, nie jesteś już taki młody, beztroska zamieniła się w walkę o dobrobyt.
|
|
|
dopiero po jakimś czasie kiedy siedzisz z piwem w ręku i patrzysz w ciemne niebo z gwiazdami słuchając różnych rozkładających na łopatki twoje myśli piosenek zdajesz sobie sprawe z tego jak był ważny , jak wiele teksów pasuje do tego co ci zrobił .
|
|
|
Ile jeszcze smutnych prawd które jako pierwszy poznasz,
Ile jeszcze wcieleń masz żeby odbić się od dna,
Aby przyszłość była godna, ile jeszcze z siebie dasz,
Ilu jeszcze ludzi zranisz abyś mógł powiedzieć pas,
Ile razy wciśniesz gaz cudem unikając grobu,
Ile ikry w sobie masz, ilu przez to zyskasz wrogów,
Ile jeszcze musisz dostać abyś podziękował Bogu,
Ile musisz przeżyć rozstań by zabić uczucie głodu,
Ile musisz stracić szans by te jedną wykorzystać,
Ile jeszcze w tobie kłamstw, ile prawdy w twoich myślach,
Na co jeszcze musisz przystać, ile na twych dłoniach krwi,
Ile jeszcze będzie chwil gdy śmierć zapuka do drzwi,
Ile jeszcze będziesz śnił o tym czego mieć nie możesz,
Ile jeszcze będziesz pił by się później czuć najgorzej,
Ile jeszcze będziesz drwił z ułomności i słabości,
Ile musi inny mieć byś mu tego pozazdrościł.
|
|
|
- jestem Bogiem ! - tak ? i jak się czujesz? - bosko !
|
|
|
Lubie gdy Paczysz jak Pacze ; **
|
|
|
zawdzięczam mu tak wiele. pokazał mi coś najpiękniejszego - uczucia. nauczył, jak korzystać z serca, wcześniej udowadniając, że jednak je posiadam. wspaniale było szeptać mu, jak bardzo go kocham, w odpowiedzi czując jego usta na moim karku. wywoływał u mnie niekontrolowane wybuchy śmiechu. łaskotał mnie swoim zarostem.
|
|
|
mężczyzna Twojego życia to nie ten, który spędzi z Tobą noc, a potem po prostu odejdzie, nie zważając na jakiekolwiek konsekwencje. prawdziwy mężczyzna będzie całował Twój rosnący od ciąży brzuch i mimo, że jeszcze do tego nie dojrzał i oboje tego nie planowaliście, będzie przy Tobie i za cholerę nie pozwoli Cię skrzywdzić.
|
|
|
I albo się zaćpam, albo skumam, że nie warto. I rzuciłbym to dawno, rzuciłbym to tak o, jak każdy z nas, chociaż to już niezłe bagno. I krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy, ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz.. I znów płaczę, i chuj, że płaczę, co?
|
|
|
ja jestem ponad tym, choć oczy mam smutne, przed powiekami mgła, wędruję jak w półśnie. za plecami uśmiech, dym z papierosa, głos który podpowiada, że nie ma sensu Cię kochać, głupotą jest kochać, to prawie skończona opowieść, ale sam nie wierzę, że kiedykolwiek to powiem.
|
|
|
tańczę i śmieje się, płaczę i piję, żeby tak zabić sumienie. wiem, co robię i nie jest okej, burza nie przejdzie bokiem, stoję i palę i się spotykam z jego wzrokiem.
|
|
|
|