|
untoucheed.moblo.pl
Granice mojego rozsądku kończą się tam gdzie zaczyna Twoja bielizna.
|
|
|
Granice mojego rozsądku kończą się tam, gdzie zaczyna Twoja bielizna.
|
|
|
Pokochałam cię, kiedy cię zobaczyłam. Od razu. Taka miłość nie mija.
|
|
|
On dotykał palcami jej włosów, ona poczuła, że dotyka ją miłość.
|
|
|
I dobrze wiem, że z Tobą nie będzie łatwo ale nie potrafię być z kimś innym....
|
|
|
W miłości trzeba się napracować. Ona przychodzi do nas sama. Nie wiadomo skąd i dlaczego. Ale to wszystko, co dla nas robi. Później musimy zajmować się nią sami. Kiedy jest za gorąco, schładzać, żeby się nic nie spaliło. Jak jest za zimno, podgrzewać, żeby coś nie zamarzło. Jak coś się dzieje zbyt wolno, to przyśpieszać, a jak coś goni, tak że tracimy nad tym kontrolę, to zwalniać, bo w pędzie łatwo przeoczyć coś ważnego albo trudno uchwytnego.
|
|
|
Przecież można się uścisnąć. ja lubiłam jego uściski. Mężczyzna powinien obejmować właśnie tak. Mocno jak niedźwiedź.
|
|
|
to jest chyba to, co tak bardzo uzależnia mnie od niego. To uczucie, że nie można przeżyć bez niego czegoś "równie dobrego" albo czegoś "lepszego". Po prostu nie można.
|
|
|
-Chciałabyś, żeby miłość dowiodła ci, że istnieje. Nie tędy droga. To ty masz dowieść, że istnieje.
-W jaki sposób?
-Zaufać.
|
|
|
Przypomniał sobie zdanie, że ludzie się kochają tak długo, jak długo chcą się całować w usta.
|
|
|
Dlatego tak ważne jest, aby pozwolić pewnym rzeczom odejść. Uwolnić się od nich. Odciąć. Zamknąć cykl. Nie z powodu dumy, słabości czy pychy, ale po prostu dlatego, że na coś już nie mam miejsca w twoim życiu. Zamknij drzwi, zmień płytę, posprzątaj dom, strzepnij kurz. Przestań być tym, kim byłeś. Bądź tym, kim jesteś.
|
|
|
Na pewnym etapie życia następuje czas, w którym ze wszystkiego musimy się komuś tłumaczyć. Masa zobowiązań, które wyrzygujemy na poduszkę podczas codziennej pobudki doprowadza nas w końcu do rozstroju żołądka i w rezultacie chęci śmierci.
Niby nikogo nie obchodzimy, snujemy się od rana do wieczora sami jak palec i wykonujemy rutynowe zajęcia. Niby tak to wygląda. Ale spróbujcie tylko nie wstać któregoś dnia, przykryć się kocem i przewrócić na drugi bok. Zbuntujcie się. I mogłoby wówczas dziwić, że telefon nagle zaczyna dzwonić. Mogłoby dziwić, że w końcu ktoś się nami zainteresował. Mogłoby. Gdyby owa troska nie okazała się jedynie krwiożerczym polowaniem naszych katów, którzy zdezorientowani brakami w swej owczej trzodzie, pokazują kły.
|
|
|
Ubóstwiam pana, ale dobranoc.
|
|
|
|