|
unrealizable.moblo.pl
i uwielbiałam cię za to że pokochałeś mnie taką jaką jestem. z moim dosyć niekonwencjonalnym stylem z moim dziwnym i dość nieprzewidywalnym zachowaniem z moją otwartoś
|
|
|
i uwielbiałam cię za to, że pokochałeś mnie taką jaką jestem. z moim dosyć niekonwencjonalnym stylem, z moim dziwnym i dość nieprzewidywalnym zachowaniem, z moją otwartością i ukrytą w środku nieśmiałością. moje wady zamieniłeś w zalety. niestety odszedłeś a wraz z Tobą cała moja szczera i prawdziwa radość.
|
|
|
dla mnie umarłeś. nie żyjesz, nie ma cię, odszedłeś.
|
|
|
Jakie to żałosne , nawet nie wiesz jaki ma kolor oczu ale i tak uważasz , że jest boski.
|
|
|
wtuliła się w jego ramię. rozpłakała się. 'nie opuszczaj mnie już nigdy.' - poprosiła. pogłaskał ją delikatnie po włosach. 'przepraszam.. tak strasznie przepraszam! nie potrafię kochać.' - szepnął. podniósł delikatnie jej podbródek do góry i zbliżył swoje usta do jej ust, pocałował ją. przyczepiła się do niego jeszcze bardziej kurczowo. 'proszę!' - pisnęła. 'nie.' - odparł i odszedł. na zawsze.
|
|
|
jesteś moim prywatnym scenarzystą. pieprzonym scenarzystą piszącym tak cholernie chujowy scenariusz mojego życia.
|
|
|
pamiętała ten dzień jaki żaden inny. było Jej tak cholernie źle.. nie mogła oddychać. patrzyła na Jego kamienną twarz, która już nigdy nie miała na Nią spojrzeć. przechodził obok tak, jakby jej w ogóle nie zauważał. bolało tak strasznie. to był najgorszy dzień ze wszystkich po ich rozstaniu. a minęło już kilka miesięcy. tęsknota nie słabła. wzmagała na sile. wykańczała. jedyne co trzymało przy życiu, ratowało to ta naiwna nadzieja, która w głębi serca non stop mówiła 'uda się, uda.'. tym razem miała rację.. wieczorem napisał coś niewiarygodnego, coś tak nieprzewidywalnego, że przez kilka minut nie była w stanie mu odpisać.. 'spróbujmy jeszcze raz'..
|
|
|
siedział w swoim pokoju, myślał o Niej, wspominał ich chwile. ich szczęście.. już nieodwołalnie stracone. wtem włączyła się ich piosenka, telefon dzwonił.. to mogła być tylko Ona. ten dzwonek był przeznaczony tylko i wyłącznie dla Niej. zerwał się. bez namysłu odebrał. usłyszał Jej łamiący się 'przyjdź.. do mnie.. proszę.' rozłączył się. wybiegł z domu. skierował się w Ich miejsce. była tam na pewno. czuł to. gdy tylko Ją zobaczył, przyśpieszył tempo. gdy był wystarczająco blisko złapał Ją w ramiona i przytulił jak najmocniej potrafił. topiąc twarz w Jej włosach szepnął 'już nigdy nie pozwolę Ci odejść. nigdy!'.
|
|
|
zerwał z nią. nie mogła się poddać. musiała tą bitwę wygrać. nie wiedziała jak, ale musiała. napisała list o tym jak cholernie ją zranił. włożyła go koperty z napisem 'dla tego kogo kocham. na zawsze.. do końca.'. położyła dokument na nocnej szafce, wiedziała, że ktoś prędzej, czy później tam podejdzie. wzięła do ręki nóż. starannie, zwinnym ruchem wbiła go sobie między płuca. krew zaczęła wypływać z jej ust.. opadła powoli na ziemię z myślą 'przynajmniej będzie miał wyrzuty sumienia.. chyba.' leżąc na ziemi wydukała dławiąc się krwią 'zawsze będę Cię kochać, skarbie. przepraszam.'
|
|
|
otwierać po raz kolejny ten sam rozdział w swoim życiu. popełniać po raz kolejny te same błędy. ponosić po raz kolejny te same konsekwencje. trzeba być nienormalnym, żeby to zrobić. trzeba być zakochanym, aby się na to zdecydować.
|
|
|
- mam się zachowywać tak jak on? mam być taki chamski? mam zacząć tak ranić dziewczyny? skoro nie wierzysz mi, że dam radę, to udowodnię. zakład? - nie.. ja wiem, że dasz radę. każdy ma w sobie jakąś odrobinę chamstwa. ale wiesz.. na tyle to Cię znam, żeby wiedzieć, że czułbyś się cholernie źle zachowując się tak jak on..
|
|
|
|