|
undecided.about.emotions.moblo.pl
Wiesz jak trudno jest pogodzić się z czymś co nigdy nie powinno miec miejsca ? jak to jest gdy zarywasz noce tylko po to aby zastanawiać się czy to naprawdę miało miejsc
|
|
|
Wiesz jak trudno jest pogodzić się z czymś co nigdy nie powinno miec miejsca ? jak to jest gdy zarywasz noce tylko po to aby zastanawiać się czy to naprawdę miało miejsce ? tęsknic . wspominać . ocierac płynące łzy ? mimo , iż bardzo chcesz naprawić wszystko nie masz już siły i zwyczajnie nie dajesz rady . wiesz to jest uczucie bezsilności z którym codziennie walczę . świadomość że nie mogę zrobić nic aby wszystko było jak dawniej . ta cholerna myśl że wszystko co było najważniejsze tak po prostu odeszło . nie jestem już na tyle silna aby to wszystko zwalczyć . codziennie dopuszczam do siebie nawet te najgorsze myśli . staram się walczyć , nie poddawać się . nie jest łatwo , ale chyba o to w życiu chodzi . nigdy nie będzie łatwo .
|
|
|
Spojrzał w jej stronę swoimi brązowymi oczami . od razu zareagowała , ich wzrok znów się spotkał . na ułamek sekundy znowu mogła zobaczyć swoje odbicie w jego źrenicach .
|
|
|
Po Jego odejściu musiałam wszystko pozmieniać. pościel, bo po nocach budził mnie Jego zapach i złudzenie, że jest obok. numer telefonu, zważywszy na to, iż drżałam na każdą wiadomość, choć w większości treść zawierała jedynie kolejną promocję. wystrój pokoju, zmieniając maskotki i przesuszone róże od Niego, na zapachowe świeczki oraz nową lampkę. zaczęłam używać innego żelu pod prysznic, jeść inne płatki na śniadanie. rzadziej słuchałam rapu, bo gdzieś na licznych krążkach mieściły się te nasze kawałki. rano przed lustrem wymalowywałam uśmiech. wymieniłam serce - gdy odszedł, upadło.
|
|
|
nowa wiadomość - 'w chuj źle jest, będę za pięć minut. ogarniaj gdzie masz szlafrok'. związałam pospiesznie włosy w niesforny kucyk, zarzuciłam na pidżamę w misie za dużą bluzę, na stopy wsunęłam puchate kapcie. kiedy chwilę potem rozbrzmiał dzwonek od razu doskoczyłam do drzwi otwierając je. mój wzrok mimowolnie zatrzymał się na Jego rękach w których nie trzymał żadnej butelki wódki, czy wina. zanim zdążyłam o to zapytać, poczułam Jego wargi na swoich. odsunął mnie od siebie na nikłą odległość. wciąż czułam ciepło Jego oddechu na policzkach. - nie potrafię bez Ciebie, kurwa. nie oddalaj się nigdy więcej. nigdy, rozumiesz? - szepnął opierając się swoim czołem o moje.
|
|
|
Chcę oglądać z Tobą mecze i pić zimne piwo, grać w x-boxa w samej bieliźnie i jeść fast foody o 3 nad ranem, oglądać z Tobą wszystkie głupkowate komedie, by słyszeć jak słodko się śmiejesz, i straszne horrory by wtulić się w Ciebie i poczuć się bezpieczniej. Chcę spać w Twojej wielkiej koszulce i słuchać z Tobą rapu, pić z Tobą poranną kawę, zwiedzać z Tobą miasto nocą i kąpać nago w jeziorze. Sprzątać Twoje porozrzucane skarpetki i czekać w samej bieliźnie, aż wrócisz z pracy. Chcę tańczyć z Tobą jak w dirty dancing i całować się w deszczu.
|
|
|
Nie mów o szmatach, skoro sam jesteś męską wersją dziwki.
|
|
|
I kocham go tak naprawdę mocno. kocham go za wszystko. za to, że jest, za jego słodki uśmiech, czułe słowa. kocham go za to, że jest mój. kocham jego dołek w policzku, jego usta, policzki, szyję i ręce, którymi mnie przytula. kocham go za wszystko i za nic. kocham go całym sercem i nie zamierzam tego zmieniać.
|
|
|
wracasz do domu nad ranem. na ustach masz jeszcze smak wódki pomieszany z miętowymi gumami. wchodzisz do domu z podkrążonymi oczami ledwo trzymając się na nogach. omijasz zapłakaną matkę w szlafroku i udajesz się prosto do swojego pokoju. przekręcasz kluczyk i kładziesz się od razu na łóżku nie zdejmując butów. tak wygląda Twój co drugi dzień wakacji? nie. tak wygląda człowiek, który stracił kogoś ważnego. tak wygląda człowiek, który spieprzył wszystko, a teraz nie wie jak to naprawić. to człowiek, który stacza się na dno, aby się poddać.
|
|
|
Byliśmy parą, Nadzwyczajną, nieidealną lecz realną. Potrzebowaliśmy siebie nawzajem, Tęskniliśmy za sobą, Pragnęliśmy swoich dotyków, Byliśmy jak dojrzali ludzie, Nasz związek braliśmy na poważnie, Wszystko było jak w bajce, Ty troszczyłeś się o mnie, Ja troszczyłam się o Ciebie. Niestety, bajka się skończyła, Ale miłość dalej trwa. Może we mnie większa, Lecz w tobie na pewno równie piękna.
|
|
|
Założyła na siebie długi, stary, ciemno brązowy, wełniany sweter. Włosy związała w niedbałego warkocza, który opadał na jej wychudzone lewe ramię. Wzięła na kolana laptopa i wygodnie usiadła w bujanym fotelu. Odtworzyła archiwum, czytała każdą rozmowę z Nim, z dokładnością analizując każde Jego słowo i każdą obietnicę. Gdy doszła do ostatniej z dat, tej pożegnalnej do jej oczu napłynęły gromkie łzy, które spływały strumieniami po Jej policzkach. Serce delikatnie zakuło. "Ogarnij się kurwa!" powtarzała w myślach przymykając powieki. Zagryzła wargi tak mocno, że na jej ustach pojawiły się rany. Wzięła głęboki oddech i zamykając oczy wcisnęła ikonkę potwierdzającą usunięcie wszystkich wiadomości. Wraz z nimi z jej życia zniknął także On.
|
|
|
Pokłóciliśmy się. Krzyczałam, że to wszystko nie ma sensu, ta cała zabawa w bycie razem. Mówiłeś, że damy radę , że przetrwamy wszystko. Wtedy powiedziałam szeptem, cała zapłakana, że to tak, jakbym cię poprosiła o gadającego słonia - nierealne i wybiegłam. Wieczorem, leżałam na kanapie, skacząc po kanałach. Usłyszałam dzwonek do drzwi - pizza -pomyślała. - Wreszcie. Podeszłam do drzwi i Cię zobaczyłam. Trzymałeś w ręku pluszowego słonia. Nacisnąłeś na guzik i słoń zaczął nawijać. -objeździłem każdy sklep w mieście, więc jak teraz sobie zażyczysz gadającego lemura to się zabije - powiedziałeś, a ja uśmiechnęłam się,wciągając cię do środka .
|
|
|
widziałam dzisiaj Twoich kumpli, oni chociaż powiedzieli 'cześć' a Ciebie tylko stać na opuszczenie głowy w dół i kopanie arcyważnego kamyczka.
|
|
|
|