|
twomorelonelypeople.moblo.pl
Pamiętam jakby to było dziś. wracałam zapłakana do domu i nagle jakaś mała dziewczynka zaczepiła mnie pytając czy nie mam lizaka. była dokładnie identyczna jak ja w j
|
|
|
Pamiętam jakby to było dziś. wracałam zapłakana do domu i nagle jakaś mała dziewczynka zaczepiła mnie, pytając czy nie mam lizaka. była dokładnie identyczna jak ja w jej wieku, jasne blond włoski upięte w słodki koczek, niebieska sukieneczka i białe skarpetki z falbanką na górze, na których świetnie wyglądały malutkie śliczne lakierki. - nie mam, przepraszam. - ocierając łzy, kucnęłam tuż przed nią. - dlaczego pani płace, coś się stało? - powiedziała cieniuteńkim głosem, owijając moją szyję swoimi rękoma. - jak będziesz w moim wieku to zrozumiesz, teraz wracaj do swojej ukochanej piaskownicy, rób babki ulubionym wiaderkiem i nie zapomnij spóźnić się na smerfy. - uśmiechnęła się do mnie tak prze słodko, że i mi samej oczy zaczęły się świecić, przypomniało mi się moje dzieciństwo, ulubione wieczorynki, malinowy budyń na kolację. - on panią na pewno kosia, tak jak kubuś kosia prosiacka. - krzyknęła znikając gdzieś między blokami./twomorelonelypeople
|
|
|
Siedziała na jego łóżku , patrzyła , jak się przebiera . Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona . Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg . ' Mała , nie napalaj się tak . ' Mruknął i rzucił w nią koszulką . ' Chodź tu ' Warknęła cicho i uniosła brew . Nie zrobił żadnego kroku , tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem . ' Nie , to nie . ' Powiedziała i położyła się na brzuchu . Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach . Wtuliła się w niego . ' Wiesz co ? ' Szepnęła . ' Odnalazłeś mnie . Albo raczej .. ja odnalazłam się w Tobie .' Powiedziała , chowając twarz w jego szyi . Pocałował ją . Delikatnie , z uczuciem , które przepływało między uderzeniami ich serc . Wbił tępy wzrok w sufit . Czuł , jak spokojnie przy nim oddycha ./twomorelonelypeople
|
|
|
Ona zrozumiała, że musi o nim zapomnieć. On widząc ją z innym zrozumiał, że ją kocha./twomorelonelypeople
|
|
|
i kurwa jakbyś poprosiła, żebym nalała Ci wody z grzeczności, dojebałabym tam zmywacza do paznokci./twomorelonelypeople
|
|
|
Są 3 rzeczy, którym nie potrafię się oprzeć : czekolada, sen i Jego wzrok./twomorelonelypeople
|
|
|
Wcale nie siedzę w domu zalana łzami, wiedz, że bawię się w najlepsze z moimi przyjaciółmi.
Wcale nie znika uśmiech który tak witał codziennie na mej twarzy, wiedz, że on zawsze będzie na miejscu i taki sam.
Wcale nie tęsknie za Tobą i za tym co było, wiedz, że byłeś najlepszą jak i najgorszą rzeczą która mnie spotkała w życiu.
I wcale nie jestem małą dziewczynką, by fochać się, że stało co się stało.. widocznie nie byłeś mnie wart./twomorelonelypeople
|
|
|
Widzisz ją ? - Widzę . - A znasz ją ? - znam . - Nieprawda .. Wydaje Ci się , że ją znasz .. Powiedz mi , śmieje się ? - Owszem i to często . - Tak Ci się tylko zdaje . - Przecież wiem co widzę ! - Widzisz to , co chcesz widzieć .. Myślisz , że jest szczęśliwa ? - No raczej tak .. - Pudło .. Uśmiech maskuje to , co na prawdę w niej siedzi .. - Czyli co ? - Przecież twierdzisz , że ją znasz . Więc czemu pytasz ? - A nie wiem .. - Mało kto wie co na prawdę myśli , czuje , pragnie , lubi , nienawidzi , szanuje , kocha , a kocha nadal tylko Ciebie idioto ../twomorelonelypeople
|
|
|
Masz zadanie z matmy? -mam. - dasz? - może ... - powiedział, przygryzając wargę. - dzięki. - ze śmiechem, wyciągnęłam zeszyt z Jego ręki. w pięć minut odpisałam te kilka ćwiczeń, usiadłam, oglądając zeszyt. podczas gdy studiowałam Jego pochyłe pismo, szatnia pustoszała. zostaliśmy tylko my. zadzwonił dzwonek, podniosłam się, biorąc torbę na ramię. stanął w wejściu do szatni, zagradzając mi drogę. - przepisałaś? - mhm. - to teraz wypadałoby podziękować. - powiedział, figlarnie się uśmiechając. - dziękuję. - powiedziałam, patrząc Mu w oczy. - eee, ładniej. - nalegał. - baaardzo ładnie dziękuję. - odpowiedziałam, starając się opanować szalejące w brzuchu motyle. - nie starasz się, koleżanko. - stwierdził. było pięć minut po dzwonku. - czekam. - ponaglił. pod wpływem impulsu wspięłam się na palce i na ułamek sekundy złączyłam nasze wargi. - może być ? - szepnęłam i nie dając Mu czasu na ochłonięcie, przecisnęłam się obok i z łomoczącym sercem pobiegłam na lekcję../twomorelonelypeople
|
|
|
Jak myślisz, ile jej potrzeba kieliszków by wyznać mu to co naprawdę czuje? Popatrz na nią. Widzisz jak co 3 sekundy zerka na niego, jednocześnie przygryzając dolną wargę? Spójrz na jej ręce. Trzęsą się niemiłosiernie co? A teraz zobacz co robi jak go mija. Zakłada kosmyk włosów za ucho. Ona jest zakochana na bank. To widać. Przypatrz się jej oczom, takie żywe, rozpalone, takie... zakochane. Ciekawe czy zdobędzie się na odwagę, kiedykolwiek./twomorelonelypeople
|
|
|
Nie jestem typowa, pisk opon nie robi na mnie wrażenia, w przeciwieństwie do cichego odgłosu buziaka w szyję. zamiast wypchanego po brzegi portfela wolę widzieć Twój szczery uśmiech, od ucha do ucha. niełatwo zdobyć moje uznanie, bijąc się z jakimś typem w klubie, bukiet krwistoczerwonych róż bardziej mnie przekonuje. Twoje błyskotki na szyi i nadgarstku nie potrafią mnie tak zaczarować, jak Twoje spojrzenie pełne blasku. Nie Twoje przekleństwa czynią Cię, moim zdaniem, mężczyzną, lecz sposób, w jaki potrafisz mnie objąć, gdy się boję. nie cieszy mnie, gdy przez telefon mówisz kumplowi, że jesteś gdzieś ze mną, prawdziwą radość sprawisz, gdy mijając go nie wypuścisz mej dłoni z uścisku. nie musisz zabierać mnie na kolacje przy świecach, w zupełności wystarczy pośpiesznie zjedzony hamburger w Twoim towarzystwie. nie kupisz mnie drogimi prezentami, ale za jedno 'kocham Cię mała' jestem skłonna oddać Ci cały swój świat./twomorelonelypeople
|
|
|
Wszystko zniknęło, cały żal do niej uciekł, wybaczyłem jej wszystko co mi zrobiła, kiedy dowiedziałem się, że leży w ciężkim stanie w szpitalu, byłem z nią dzień i noc, właściwie nie spałem, czuwałem przy niej, wiedziałem, że tylko na mnie może liczyć pomimo całego zła, które mi zafundowała, teraz nie byłem ważny ja, tylko ona, miała tylko mnie. - Dziękuję, że jesteś przy mnie. - powiedziała kiedyś, ja tylko się uśmiechnąłem, ale zaraz jej na to odpowiedziałem. - Pamiętasz, że mówiłem, że nie zważając na nic, zawsze będę przy Tobie? - Tak - pokiwała głową. - Dotrzymuję obietnic. Pomimo wszystko przytuliłem się do niej, wiedziałem, że tego potrzebuję. Cały wieczór przeleżeliśmy w objęciach i milczeniu, ona teraz tego potrzebowała./twomorelonelypeople
|
|
|
O dziwo uchylając powoli powieki o godzinie 4 rano, nie poczułam nic. Mój wzrok utkwił w suficie. Ogarnął mnie błogi spokój, cisza. Nawet to czego się bałam. Napadło mnie poczucie samotności i klęski przeplatającym się z bezdenną otchłanią zwaną potocznie pustką. Niby coś a jednak nic. W myślach słyszałam szepty a podświadomości przechwyt tego co się dzieje. Uzyskałam nowe idee, nadzieje. Dzisiaj obudziłam się z nowymi perspektywami. Zostałam zaklęta i owinięta barierą inności. Mimo, ze to nie koniec i ja się nie poddam, życie toczy się dalej ale wiem, że ciągle będę szukała odpowiedzi dlaczego? Jaki w tym cel? Na razie musi wystarczyć mi świadomość, że od dwóch dni, od czasu przysięgi, faktycznie wszystko jest inne. Tak wiele zmian w tak krótkim czasie. Daje rade./twomorelonelypeople
|
|
|
|