 |
twojanazawsze.moblo.pl
rozpierdol w pokoju rozpierdol w życiu. siedzę gdzieś pomiędzy ubraniami i książkami na podłodze z kocem zeszytem z biol herbatką i jabłkiem. telefon gdzieś na łóżku
|
|
 |
|
rozpierdol w pokoju, rozpierdol w życiu. siedzę gdzieś pomiędzy ubraniami i książkami na podłodze z kocem, zeszytem z biol, herbatką i jabłkiem. telefon gdzieś na łóżku, wyciszony, żebym chociaż na chwilę mogła skupić się na układzie krwionośnym i jutrzejszym sprawdzianie
|
|
|
|
mocny makijaż, włosy spięte w wysoki kucyk, ulubiony dres, bluza elementa i zapierdalam na spacer, z nadzieją, że przez przypadek go spotkam
|
|
|
|
Witam,witam panią Miłość. Proszę, niech się pani rozgości. Może herbaty? -zaproponowałam, po czym dolałam do niej trucizny. Niech suka cierpi jak ja, parę miesięcy temu, kiedy połknęłam jej cholerny haczyk.
|
|
|
|
Miłość jest jak powietrze w pokoju. Napawasz się nim. Nie możesz bez niego żyć. Nawet nieświadomie go potrzebujesz. Uzależnienie trwa od dziecka. Musisz kogoś kochać, tak jak oddychać. Po jakimś czasie robi się duszno. Czynność staje się męcząca. Potrzebujesz zmiany. Otwierasz okno, wietrzysz pokój - otwierasz serce, wietrzysz je, by móc świeżo pokochać. Zanieczyszczone uczucie odchodzi. Ranisz osobę, która jest od Ciebie uzależniona. Wraz z otwarciem okna, łapiesz przeziębienie, a w oczach owej osoby, dla której jesteś formą osobistej heroiny stajesz się zimną suką.
|
|
|
|
Chciałabym abyś mnie kochał. Od pierwszego wejrzenia, do ostatniego. I przez wcześniejsze, jak i kolejne wejrzenie.
|
|
|
|
Moblo jest dosyć przygnębiającym miejscem. Kilkam, czytam, klikam, czytam, klikam, czytam... Wieczorem analizuję i stwierdzam, że cholernie mi Ciebie brak.
|
|
|
|
Potrzebna mi tylko igła i nitka. Ale nawet tego nie mogę znaleźć, kiedy chcę scerować moje serce.
|
|
|
|
Czytam wiele książek, dzięki temu poszerzam swój zasób słownictwa. Jednak kiedy zawadzam o krawężnik, mam ochotę krzyknąć tylko i wyłącznie 'kurwa'.
|
|
|
|
-Jak brzmi Twój głos, kiedy mówisz o czymś wartościowym, na czym naprawdę Ci zależy? -A jak wypowiadam Twoje imię? -Aksamitnie, z wielkim naciskiem na 'd', po czym kąciki Twoich ust podnoszą się mimowolnie w górę, a źrenice robią się większe, świecące. -Tak, więc, kiedy mówię o czymś wartościowym źrenice robią się większe, świecące, kąciki ust podnoszę się w górę, naciskam na 'd', a głos staje się aksamitny, ot tak. Chyba, że wolisz jedwab, wtedy będzie jedwabisty.
|
|
|
|
Każdy narzeka na poniedziałki, zaś ja zaliczam je do dni odrodzeń. Piątki dla innych są uwolnieniem, mnie zakuwają w kajdany, męczą Tobą i wspomnieniami. Są zapoczątkowaniem trzydniowego niczego. Jednej,jebanej pustki, która prowadzi do szukania Cię w dziurze tamtejszej nocy. Marzę o poniedziałku; spotkaniem z ludźmi, chociaż udawaniem, że ich słucham. Pragnę pójścia do szkoły, spoliczkowań od przyjaciółek, kiedy się zawieszam. Chociaż w ten sposób czuję, że jeszcze jestem, że wciąż w minimalnym stopniu trwam.
|
|
|
|
A miłość mojego życia okazała się miłością roku.
|
|
|
|
Odszedłeś do niej, mówiąc, że nie dojrzałam do Ciebie. To ty nie dojrzałeś do bycia ze mną, a na pewno jesteś ślepy, skoro poleciałeś na jej push up, kiedy ja większą miseczkę ukrywałam pod sportowym stanikiem. Droga wolna, naciesz się gąbkami. Cóż, chłopcy jednak są płytcy i głupi,ale żeby aż tak. -.-
|
|
|
|
Dodaj komentarz