Właśnie zakończyłam pisać ostatni list do ciebie, postawiłam kropkę atramentu na tym papierze. Ty przeczytaj go powoli jak wolisz i miej nadzieję, że ostatni raz spotkamy się na pieprzonym pogrzebie. Gdzie kochany sam wylądujesz głęboko w glebie mi to w kurwę obojętne, przecież za tobą nie tęsknię. I nie biegnę by biegle pokazać, że kazałeś cierpieć. Znów nie płaczę, raczej znaczę dla innych więcej. Ja i ty razem my to duże nieporozumienie, a gdy mi szeptałeś czule tak czuje by lepiej przenieść. Znowu dziś liczę dni kiedy tylko się zmienię. Nie bądź zły, mówię ci dla mnie to było pierdolenie, nagle zostało zwątpienie jak zaufać mężczyźnie, bo życie karać cię karze nie idzie w parze zupełnie. To było pewne, że wracam do tego teraz z sentymentem, który względem ciebie pokazuje twoje przygnębienie. Twoje nastawienie na nie podoba się ej zostaw kurwienie tak bardzo, że aż zalewa mnie krew. To nie blef znów kasuję twój kolejny sms zamiast uczuć został śmiech, więc nie zrozum mnie źle.
|