Nie nadaję się do życia. Znów przedkładam romantyczne porywy serca nad realny związek. Zakazana miłość...Nigdy nie spełniające się marzenia... Bez jakiejkolwiek przyszłości... Wiem, że niesie to za sobą same cierpienia. A jednak to mnie kręci...
Czyżby emocjonalny masochizm?
|