|
tonatyle.moblo.pl
chciałabym ten śnieg..śliczne
|
|
tonatyle dodał komentarz: |
10 grudnia 2011 |
|
napisałam mu romantyczny list na polski, takie było zadanie. wyobrażałam sobie, jak go czyta - dla mnie. zgłosiłam się na lekcji, przeczytałam własny. patrzył na mnie cały czas, tak słyszałam. niespodziewanie nauczycielka powiedziała: - przeczytaj swój, jako jedyny chłopak w tej klasie dzisiaj. - usłyszałam i zrobiło mi się słabo. zaczął czytać, poznawałam własne myśli, które tam przelałam, własne słowa, które chciałabym od niego usłyszeć. łzy w oczach same zaczęły błyszczeć. nauczycielka jedynie siedziała zdziwiona, gdyż po praz pierwszy słyszała z jego ust takie słowa, w końcu nigdy nie lubił tego przedmiotu..nie podziękował mi za to.. - przynajmniej dostał dobrą ocenę.. - pomyślałam i podparłam się na ręce. siedziałam ze smutkiem i rozczarowaniem, które towarzyszyły mi już od dłuższego czasu.. / tonatyle, {takie życie..}
|
|
|
- co to było? - pytałam nie dowierzając. - też byłam zdziwiona..- mówiła przyjaciółka. na kolejnej lekcji siedziałam przed nim. oparłam się o ścianę i siedząc bokiem do niego, pisałam przyjaciółce ogłoszenie na angielski w telefonie. na przerwie usiadłam na parapecie, a przyjaciółki stanęły obok mnie. "patrzył na Ciebie, gdy pisałaś na telefonie" - napisała mi przyjaciółka, by nie mówić na głos przy osobach, stojących przy drugim parapecie. - nie rób mi nadziei..- prosiłam. - ale tak było.. - powiedziała. zaczęłam nucić We found love, gdy zobaczyłam go. szedł w naszym kierunku. podszedł, połaskotał przyjaciółkę, zaskakując ją jednocześnie. oparł się o ścianę, przy moim boku. nie mówił za wiele, po prostu się opierał. w jeszcze większym szoku wróciłam do sali, odczuwając smutek i odpierając myśli, które mówiły mi: "on nigdy nie będzie Twój.." / tonatyle, {cz. 2}
|
|
|
- zapomnę o nim, nie będę na niego patrzeć, myśleć o nim, zobaczysz. - powiedziałam do przyjaciółki rano przed lekcjami. na drugą lekcję przyszło więcej osób. niespodziewanie moja koleżanka z ławki spytała: mogę się przesiąść do Justyny? muszę z nią pogadać. - przytaknęłam, gdyż rozumiałam, że dziewczyna potrzebuje wsparcia. nie minęło 5 minut, gdy wszedł do sali ON. przeprosił za spóźnienie i szybkim krokiem przeszedł dzielącą go ode mnie odległość, rzucił plecak na podłogę i usiadł obok mnie. - zdziwiona, wymieniłam spojrzenie z przyjaciółkami, które siedziały przede mną. - cześć. - przywitałam się, łamiąc tym samym własną zasadę, że to chłopak ma się przywitać pierwszy. - cześć - odpowiedział. nie porozmawialiśmy zbytnio, nie wyrażał zbytnich chęci. siedziałam smutna i walczyłam z własnymi ciarkami, która pojawiały się, gdy zerkałam na jego usta. / tonatyle, {cz. 1}
|
|
tonatyle dodał komentarz: |
10 grudnia 2011 |
|
wyznałam Ci jak bardzo tęskniłam, a Ty robisz wszystko żebym znowu wróciła do takiego stanu. / tonatyle
|
|
|
czekałam na niego na fejsie, po czym okazało się, że był godzinę przede mną i nic nie napisał. pewnie zrobił to specjalnie i w ten oto sposób obawiając się końca, czekam aż nadejdzie oficjalny. / tonatyle
|
|
tonatyle dodał komentarz: |
9 grudnia 2011 |
tonatyle dodał komentarz: |
9 grudnia 2011 |
|
czekać na smsa, który nie przychodzi - bezcenne. / tonatyle
|
|
tonatyle dodał komentarz: |
9 grudnia 2011 |
tonatyle dodał komentarz: |
9 grudnia 2011 |
|
|