siedziała przy oknie, wdychając świeże, chłodne powietrze. lekko drżała z zimna, ale nie myślała o dokuczliwym mrozie. znowu musiała się zmierzyć z przeciwnościami losu. ponownie czuła pustkę w sercu, obojętność. była smutna, analizując wszystkie zdarzenia, które uświadamiały jej, jak bardzo się zmieniła. kiedyś była dobra, sympatyczna, pomocna, teraz trwała w przekonaniu, że jest wredna, antypatyczna. nie obchodził ją los innych, nauczyła się kłamać i udawać, że wszystko jest w porządku. przestała odczuwać potrzebę miłości, czuła do niej wstręt. jedynym przyjacielem był dla niej jej własny pokój i nieustające myśli, budzące w niej obawę, że jutro nigdy nie będzie już lepsze. / tonatyle
|