|
theavelaina.moblo.pl
Siedziała na jego łóżku patrzyła jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'M
|
|
|
Siedziała na jego łóżku, patrzyła, jak się przebiera. Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona. Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg. 'Mała, nie napalaj się tak.' Mruknął i rzucił w nią koszulką. 'Chodź tu.' Warknęła cicho i uniosła brew. Nie zrobił żadnego kroku, tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem. 'Nie, to nie.' Powiedziała i położyła się na brzuchu. Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach. Wtuliła się w niego. 'Wiesz co?' Szepnęła. 'Odnalazłeś mnie. Albo raczej...ja odnalazłam się w Tobie.' Powiedziała, chowając twarz w jego szyi. Pocałował ją. Delikatnie, z uczuciem, które przepływało między uderzeniami ich serc. Wbił tępy wzrok w sufit. Czuł, jak spokojnie przy nim oddycha.
|
|
|
|
Ja nie stałam w kolejce po wzrost ani po rozum, ja stawałam w kolejce, gdzie dawali pecha w miłości..
|
|
|
|
Staję na palcach z nadzieją, że urosłam na tyle by sięgnąć szczęście
|
|
|
Że niby brak mi Ciebie ? No chyba się chłopczyku przeceniasz.
|
|
|
Bezcenna jest twoja mina, kiedy bawisz się moim telefonem, a wchodząc w wiadomości nie znajdujesz żadnych oprócz tych od Ciebie.
|
|
|
"Cwaniaczek"- mówiła mama. "Źle mu z oczu patrzy"- popierała babcia. "To skończony idiota"- ostrzegała jego była. "Lepiej na niego uważaj"- kwitowała przyjaciółka. A ja? Co mogłam zrobić? Było już za późno. Podgłaszałam MP3 i odchodziłam .
|
|
|
Będę kochać Cię w poniedziałek, Ty będziesz ranił mnie we wtorek, zabiję Cię w czwartek jeśli nie zatrzymasz mnie w środę a wybaczę Ci w piątek. Ponownie zobaczymy się w sobotę, zapomnę wszystko w niedzielę.
|
|
|
Kiedy się odwróciła wziął ją za rękę.
-Co robisz ?- zapytała.
-Biorę to co moje. - odpowiedział i przytulił ją mocno do siebie.
|
|
|
Całowali się bezwstydnie siedząc na krawężniku ruchliwej ulicy. Widzieli ich wszyscy, oni tylko siebie.
|
|
|
Ze łzami w oczach i mokrymi policzkami biegła po ulicy, ludzie przyglądali się jej. Zastanawiali co może być powodem łez. Przecież każdy uważał ją za szczęśliwą, miała wspaniałą rodzinę, przyjaciół których jej zazdroszczono, podobno była lubiana, a chłopakom podobała. A tak naprawdę mało kto wiedział, jak bardzo nieśmiałą i kruchą osobą była, jak często zarywała noce bo biła się z myślami, jak bardzo potrzebowała kogoś, kto będzie tylko z nią tylko dla niej. Nie wymagała księcia z bajki, bo sama nie uważała się za księżniczkę wręcz przeciwnie...Potrzebowała kogoś, bo sama nie dawała już rady .
|
|
|
Zostało tylko echo . Ciebie już tu nie ma , nie zmienimy już nic . / Pih.
|
|
|
Jestem oazą spokoju. pierdolonym kurwa zajebiście wyciszonym kwiatem lotosu na zajebiście spokojnej tafli jebanego jeziora.
|
|
|
|