 |
terrorkaxxcs.moblo.pl
tak bardzo cię kocham. szkoda tylko że nie mam szans. terrorkaxxcs
|
|
 |
tak bardzo cię kocham. szkoda tylko ,że nie mam szans. [terrorkaxxcs]
|
|
 |
uśmiechnij się do mnie. skoro nie możesz mnie kochać ,to chociaż prześlij ten piękny ,słodki uśmiech.[terrorkaxxcs]
|
|
 |
i mam teraz taką niewyjaśnioną ochotę na ciebie skarbie. [terrorkaxxcs]
|
|
 |
śmiej się z łez. dziwne nie.? ale wiesz. śmiej się ale ze swoich a nie z cudzych. [terrorkaxxcs]
|
|
 |
wyjdź z doła i śmiej się z ludźmi dookoła. [terrorkaxxcs]
|
|
 |
zaczynam nowy rozdział i nie ma w nim miejsca dla ciebie. [terrorkaxxcs]
|
|
 |
-no daj mi ten pieprzony powód do życia. - a ja.? - ty.? koleś weź wyjdź. tyle razy mnie skrzywdziłeś. ze to właśnie przez ciebie nie mam chęci w sobie. [terrorkaxxcs]
|
|
 |
tak cię kocham ,że nie widzę świata po za tobą. serio dziś wpadłam pod motor. [terrorkaxxcs]
|
|
 |
cz.2 -zapytała. - idź się przebierz zanim ktoś cię w tym zobaczy. -dodała po chwili. on lekko zdziwiony podszedł do niej ,chciał złapać ją za rękę ,lecz ona się odsunęła. -nie dotykaj mnie. jesteś brudny. - słuchaj ,bo pracowałem. - nie tłumacz się. albo się przebierzesz albo to koniec. ! wpadła w histerię. - o , ty nie kochasz mnie tylko moje ubrania. -powiedział. -nie będę się ci tłumaczyć. -odpowiedziała - koniec z nami. - dodała i odeszła. - hahah. ale afera o głupie ciuchy. -zaczęłam się śmiać. - ale byłem ślepy.! -zaczął mówić sam do siebie. -tak . bo się nie umyłeś. -zaczęłam żartować dalej. -słuchaj przepraszam. - nie masz za co. wtedy podeszłam do niego i go przytuliłam. -ubrudzisz się. - ja kocham ciebie ,a nie to jak wyglądasz. wtedy pocałował mnie , a łzy zostawiły smugi na jego zakurzonych prochem policzkach. - dlaczego płaczesz-zapytałam. - bo byłem ślepy i nie widziałem twojej miłości. przepraszam. - nie przepraszaj. teraz będzie nam łatwiej . [terrorkaxxcs]
|
|
 |
cz.1 kocham go bardzo mocno. powiedziałam mu o tym. on odpowiedział ,że też jestem dla niego bardzo ważna,ale nie może być ze mną, ponieważ już zobowiązał się wobec innej. obiecał ,że jeśli nie wyjdzie mu z tamtą, spróbuje ze mną. tamta przekonywała go ,że go kocha. pewnego dnia poszłam do niego. spotkałam go na stadionie. siedział na ławce zamyślony. podeszłam bliżej. przywitaliśmy się. zaczęliśmy rozmawiać. po jakims czasie przyszła ,,jego girl". on zaś był wtedy w zwykłych ,roboczych ubraniach. - jak ty wyglądasz.?! -zaczęła do niego krzyczeć. -jak wyglądam ? normalnie . -odpowiedział. - wygląda jak człowiek . haha. a co.? -zapytałam z uśmiechem ; zauważyłam wtedy ,że on też się do mnie uśmiechnął. -gdzie twoje markowe ubrania.? i w ogóle co ty robisz z tą wieśniaczką. ? - w szafie. a to nie jest wieśniaczka. ! -nie jestem wieśniaczką tapeciarko jedna.! -zaczęłam do niej krzyczeć. on zaczął się śmiać ,,tapeciarka" powtórzył. -co się śmiejesz.? [terrorkaxxcs]
|
|
 |
siedząc na tarasie i płacząc uświadomiłam sobie ,że moje życie zawsze komplikuje mi sprawy. [terrorkaxxcs]
|
|
 |
nie udawaj ,że nie wiesz,że cię kocham. [terrorkaxxcs]
|
|
|
|