|
terrorkaxxcs.moblo.pl
aśsinaśpałam. terror
|
|
|
help me baby in love. [terror]
|
|
|
fucking positive. [moja bluzka. :] ]
|
|
|
a wszystkie poniedziałki są uśmiechnięte tylko dla ciebie. [terror]
|
|
|
haha. wypad do sklepu zajebisty . :) stoję w sklepie a tu jakaś dziewczynka po mnie luka. i mówi coś szeptem do mamy. zdążyłam usłyszeć tylko jej słowa,,podobna nie.?" jej mama sie odwraca i mówi pozniej do niej. ,,nie." . nie wiem o co kaman. miałam na sobie swoją szeroką bluzkę z napisem ,,fucking positive" . jeansy i wysokie czarne trampki. rozpuszczone włosy. i długi naszyjnik. później podchodzę do kasy a tam młoda kasjerka luka po mojej bluzce i takie gały ;o . wychodzę a tu jacyś kolesie lukają po mnie i jeden do drugiego tak ,,patrz. jakaś laska " w drodze powrotnej jadą inni kolesie samochodem i zwalniają i gapią się na mnie . i się uśmiechają. haha. no nic. szłam dalej w deszczu z moją muzyką. jaki morał.? nie obgaduj człowieka jak stoi obok ciebie. nie lukaj po nim. i jak mowisz do kumpla ,,patrz jaka laska. '' to kurwa mow do niego a patrzysz sie na mnie. ;D [terror]
|
|
|
szła środkiem drogi , słuchała jego ulubionej piosenki i płakała. płakała z powodu jego braku uczuć. [terror]
|
|
|
ogromnie padało. zresztą jak codziennie tego lata. wzięłam swoje wysokie trampki. szeroką bluzkę. rozpu ściłam włosy tak,że leciały mi na oczy. włożyłam słuchawki do uszu i puściłam swojej ulubione brzmienie. szłam chodnikiem , wsłuchując się w lecący beat. wstąpiłam do sklepu . cała mokra podeszłam do kasy. kupiłam tymbarka i swoje ulubione płatki. wyszłam. ruszyłam w stronę rynku. usiadłam na ławce . otworzyłam płatki i tymbarka . a pod kapslem napis.. ,,wszystko się ułoży." odburknęłam sama do siebie ,taa.na pewno." następnie wstałam i przechadzałam się pomału w stronę domu. przypomniałam sobie słowa pod kapslem. zaczełam płakać. bo odkąd powiedział ,że między nami nic nie będzie ,płakałam odkąd tylko o nim pomyślałam. mijający mnie ludzie z parasolkami nie dostrzegli mojego płaczu. myśleli ,że rozmazany tusz jest z powodu deszczu.. [terror]
|
|
|
wyslal mi pustego smsa o 16:16. odpisałam ,,przeciez ten sms jest pusty." odpisał ,,wiem . ale myslalem o tobie i nie wiedzialem co mam pisac. wysłałem pustego. " [terror]
|
|
|
nie odzywałam sie do cb jakis tydzien. mowiles ze jestes nieugiety i tez nie napiszesz . po tygodniu w nocy dokladnie o 23:23 dostaje od ciebie smsa. ,,spisz?" odpisalam ,,nie. a ty czemu nie spisz.?" odpisałeś. ,,nie moge zaspać." ,,czemu.?" ,,bo ciągle o tobie myślę." wiedziałam ,ze zatęskni. [terror]
|
|
|
nie wiem czemu jestes taki dziwny. dlaczego mowisz ,,kocham cie" a jak zaraz po tym ja pytam ,,a chcialbys byc ze mna.? " ty odpowiadasz ze ,,nie". pewnie ta twoja ,,dziwnosć" mnie tak do ciebie przyciaga. [terror]
|
|
|
kiedyś nadejdzie dzień , w którym ty mnie pokochasz .a ja.? ja jak zwykle ci wszystko wybaczę. bo nadal kocham . [terror]
|
|
|
weź swoją pieprzoną pewność siebie i wypieprzaj z mojej bajki. [terror]
|
|
|
|