|
taslodka.moblo.pl
to dziwne uczucie gdy nie wiesz co zrobić jaka decyzje podjąć. jesteś pomiędzy tym co chcesz a tym co powinno się wybrać.
|
|
|
to dziwne uczucie gdy nie wiesz co zrobić, jaka decyzje podjąć. jesteś pomiędzy tym co chcesz, a tym co powinno się wybrać.
|
|
|
nauczycielka tłumaczy coś klasie i pyta się : "rozumiecie?" na to klasa "TAK!", a ja do koleżanki : "rozumiesz?" ona "nie, a ty?", "ja tez nie'.
|
|
|
- Wyjdziesz za mnie? - Czy ja wszystko muszę robić za Ciebie...?
|
|
|
Musimy po prostu zaakceptować , że ludzie zostaną w naszych sercach . Nawet jeśli nie będzie ich w naszym życiu ..
|
|
|
Ale kiedy mówisz do mnie słońce traktuję to co nieco opacznie, Ty jesteś jednym a ja drugim końcem daleko nam do siebie strasznie..."
|
|
|
tu gdzie nie jedna historia kończy się fatalnie, życie to nie spektakl - niema próby generalnej.
|
|
|
czasem zastanawiam się dlaczego się z nią przyjaźnię. dlaczego jest dla mnie tak ważna i wie o mnie rzeczy, o których nie ma pojęcia moja własna matka. przecież w tych niezliczonych rozmowach dochodzimy do wniosku, że gdybyśmy się nie znały od dziecka z pewnością zamiast przyjaźni zaistniałaby między nami ta szczera czysta nienawiść. różnimy się chyba wszystkim czym tylko można. nawet wygląd mamy kontrastowy. ogień i woda. gdy się kłócimy mam wrażenie, że decybele przez nas wytwarzane rozpierdolą te cztery ściany, w których się znajdujemy. taka równowaga sił. uzupełniamy się. dana cecha jest jej słabością a moją siłą i na odwrót. nie powiem, że nie męczy mnie ten związek. jest cholernie trudny. pełen poświęceń, nieraz psychicznej walki i wyborów, które zaważyły na niejednym aspekcie naszego życia.
|
|
|
stałam podparta o ścianę na imprezie, przyglądając się jak kumpel zarywa do panienek. 'każdy taki sam' - pomyślałam i odwróciłam się szybko. wpadłam na kogoś. - co ty tu robisz? - zapytałam wkurzona faktem, że gdziekolwiek się nie ruszę, były nagle się tam pojawia. - pilnuję cię - zagaił, uśmiechając się cwanie. - odczep się, nie pomagasz mi. - nie pomagam ci w czym? - zapytał a ja zrozumiałam co przed chwilą powiedziałam. zaczęłam przeciskać się przez tłum, niestety zdążył złapać moją rękę. - w czym? - zapytał ponownie. wyszarpałam mu rękę i zaczęłam przekrzykiwać muzykę. - niszczę moją miłość do Ciebie, to strata czasu! masz mnie gdzieś, olewasz wszystko co mnie dotyczy. spadam! szarpnął mnie ponownie, tak mocno, że wpadłam w jego umięśnione ramiona. - nie niszcz tego co piękne, zwłaszcza, że ja nie mam cię gdzieś. myślisz, że po co za Tobą chodzę? spojrzałam mu w oczy. błyszczały tak cudnie, że nie mogłam przestać ich podziwiać.
|
|
|
Siedziała na szpitalnym korytarzu,ściskając dłonie tak, że kostki jej pobielały. Czuła strach, odbijał się on w okolicach serca, między żebrami. Kiedy wyszedł lekarz nie była w stanie opanować oddechu. Nie powiedział nic. Zdołał tylko pokręcić przecząco głową. Zrozumiała. Krzyk rozdzierał jej gardło, ból ranił płuca. Idąc do jego sali potykała się o własne nogi, na prostej drodze nie była w stanie utrzymać równowagi. Leżał przykryty białą kołdrą,która tak cholernie kontrastowała z jego twarzą. Przytulała go,dotykała ust, nosa, dłoni. Zabijał ją chłód jego ciała. Położyła się obok, kładąc głowę na jego klatce piersiowej. Nie spała. Wciąż miała nadzieję, że pod jej uchem rozbrzmi echo bijącego serca.
|
|
|
Jeśli zwątpisz choć jeden raz, Jeśli zwątpisz choć raz, To choćbyś czołgiem zaszedł mi drogę, Powrotów nie będzie.
|
|
|
Zjebałeś mi psychikę, oo tak. To mało powiedziane, zniszczyłeś mnie. Rozszarpałeś mi serce. Pewnie słyszysz co chwilę od znajomych że co sobotę się liżę z innym. Tak, doprowadziłeś mnie do takiego stanu, że przestałam się szanować. Rozpierdoliłeś mnie. Właśnie do tego może doprowadzić przyjaźń damsko męska. Nie ma czegoś takiego, jedno prędzej czy później się zakocha, i będzie cierpieć, i rozpadać się na kawałki gdy druga osoba się w kimś innym zakocha.
|
|
|
Byłeś tak wkurwiony ,a ja wiedząc to denerwowałam Cie jeszcze bardziej. Popychałam ,wyzywałam chociaż wiedziałam ,że mógłbyś mnie w każdej chwili uderzyć. Nie bałam się . Kazałam wręcz namawiałam Cie żebyś to zrobił. Chcąc pobudzić w Tobie jeszcze większy agresor powiedziałam ,że Cie zdradziłam. Byłam przygotowana na najgorsze. Jednak Ty uspokoiłeś się ,opanowałeś furie. Moje ręce ,które trzymałeś w nadgarstkach żeby uchronić się od kolejnych uderzeń położyłeś sobie na ramieniu. Wtuliłeś się we mnie jak bezbronne dziecko mocząc przy tym moją koszulkę i włosy łzami...Nastała cisza. Nie było już słychać serc ,które kilka sekund wcześniej waliły jak oszalałe.Oba pękły w tym samym momencie
|
|
|
|