[1] Przez 16 lat żyłam ze świadomością, że mama zginęła w jakimś tragicznym wypadku. Zostałam wtedy sama. Pod opieką babci i taty, którego i tak nigdy nie było. Zawsze mi tłumaczył, że ktoś musi pracować żebyśmy mogli jakoś normalnie żyć. Prawdy dowiedziałam się przypadkiem. Zadzwonił tatą. Musiałam poszukać jakiegoś ważnego dokumentu. Siadłam na podłodze przy szafce niego w pokoju i zaczęłam grzebać w papierach. Rachunki za prąd, telefon, Internet, gaz plątały się miedzy ważniejszymi papierami. Trafiła w moje ręce nie duża kartka. Wyglądała na starą. Rzuciłam szybko wzrokiem co to było. Nagle poczułam jakby czas się zatrzymał. Nie wierzyłam w to co widzę. Łzy leciały mi po policzkach tak szybko że nie na dążyłam ich wycierać.
|