zaczynam odczuwać brak tego, co Ty nazywasz 'bliskością'. brak smaku czyichś ust, braku czyichś ramion, silnych ramion. nie czuję ręki, którą mogłabym w każdej chwili złapać i już nigdy nie puścić. nie mam w czyje oczy patrzeć i wpatrywać się w czyjeś cudowne tęczówki, nie mam czyjego uśmiechu oglądać i tych dołeczków w buzi. nie mam słuchać czyichś słów. słów 'kocham Cię', 'pragnę Cię', 'zostań już na zawsze'. | szyszuniaa
|