|
szyszuniaa.moblo.pl
dokładnie.
|
|
|
"spaceruje po szkole z kolegą", "żywi się na lekcji", "bije kolegę linijką", "zapytał czy nie mam czasami papierosów, bo chce mu się palić", "śmieje się przez całą lekcje utrudniając prowadzenie lekcji", "rzuca papierami i samolotami po klasie", "buja się na krześle, cały czas się wywracając", "nie wykonuje poleceń nauczyciela", "cały czas używa telefonu komórkowego", "wykrzykuje przekleństwa na całą klasę", "wyrzuca rzeczy przez okno", "prowokuje kolegów do złego zachowania, w tym bójki", "resetuje włączony komputer udając, że to nie ona, tylko czary", "chodzi wynegliżowana", "nieodpowiednie zachowanie na przerwie" - no tylko część uwag, które ma moja najlepsza klasa. | szyszuniaa
|
|
|
'koleżanko pod oknem, czy Ty się w końcu uspokoisz? zaraz pójdziesz do wychowawczyni' - usłyszałam głos praktykanta. 'ej dobrze, że przynajmniej tyle umie powiedzieć' - szepnęłam do koleżanki obok. 'wstań jak do Ciebie mówię!' - kontynuował 'pan' praktykant. wstałam ociągając się, jak tylko mogę. 'przestaniesz w końcu wygłupiać i śmiać się na całą klasę? przeszkadzasz mi w prowadzeniu lekcji' - podniósł na mnie głos. 'proszę na mnie nie krzyczeć' - warknęłam. 'jestem nauczycielem, mogę!' - nadal mówił podniesionym głosem. 'jesteś praktykantem, a nie nauczycielem, a po drugie jesteś tylko trochę starszy ode mnie, więc nie unoś się tak' - wysyczałam. cała klasa z uwagą przysłuchiwała się rozmowie. 'widzę ojca w szkole' - wygłosił. 'jeżeli już to tatę, a on jest starszy o dobre 10 lat od Ciebie, wiec jeżeli już to 'pan tata' - zaśmiałam mu się w twarz. 'siadaj i nie pyskuj' - powiedział, bo brakło mu argumentów, a ja zadowolona usiadłam, przybijając żółwika koleżance. | szyszuniaa
|
|
|
mama chce żebyś się jej zwierzała bo chce być twoją przyjaciółką, ale w żadnym wypadku nie pyskuj bo nie jest twoją koleżanką. | chybawdupie
|
|
|
myślałam, że znaczył dla mnie coś więcej. że to wszystko znaczyło coś więcej niż tylko pierdolona chwila. nie, nie kocham go. nie, nie jestem w nim zakochana ani też zauroczona. to była tylko chwilowa fascynacja jego osobą. był nowy w moim życiu i nagle zaczęłam się nim interesować. i nagle przestałam. nienawidzę go! nienawidzę go za to, że zależy mi na nim jednocześnie mając go w dupie! | szyszuniaa
|
|
|
brawo dla mnie i dla krwi lejącej się z nadgarstków. | szyszuniaa
|
|
|
wyrosłam z tych pieprzonych żyletek, wyrosłam z cięcia się, ale chyba zacznę znowu to powtarzać. na pytanie 'dlaczego?' nie odpowiem. | szyszuniaa
|
|
|
nadal nie mogę otrząsnąć się po wczoraj. dlaczego jest jak jest, a nie może być inaczej? dlaczego nie mogę dostać tej pierdolonej szansy bycia dobrą? dlaczego zawsze jestem ta zła...| szyszuniaa
|
|
|
rozpierdoli mnie zaraz. | szyszuniaa
|
|
|
|