 |
szysza.zo.moblo.pl
A mama mówiła ze potwory nie istnieją ! Widocznie kłamała verrygood.x2
|
|
 |
|
- A mama mówiła, ze potwory nie istnieją ! - Widocznie kłamała / verrygood.x2
|
|
|
|
Chcę, aby mój świat zawsze przy Twoim trwał.. Chcę, abyśmy zawsze chodzili wtuleni w siebie… I stykając się czołami patrzyli sobie w oczy.. Abyśmy trzymali się za ręce nawet jeśli w tym momencie jest to niewskazane.. Chcę, abyśmy zawsze szli razem.. w dobre i w złe chwile, abyśmy mogli poznawać w sobie rzeczy.. których nikt inny, nigdy nie poznał.. abyśmy po prostu trwali…
|
|
|
|
Wiesz co.? Nawet kiedy patrzysz w moje oczy, szczerze mówiąc już mnie to nie rusza.. już nie czuje tej cholernej satysfakcji, że jestem z Tobą.. Chyba za dużo już kłamstw..
|
|
|
|
Idą przez park, pada deszcz.. On trzyma ją za rękę.. Wiatr wyrywa parasolkę z jej dłoni… Zaczynają biec, poddając się podmuchom wiatru.. Cali mokrzy.. W końcu łapią parasolkę i śmieją się.. Wracają do domu.. On zdejmuje delikatnie jej przemoczone buty.. i kładzie je na kaloryferze.. Siadają w ciepłych ubraniach przed telewizorem.. i piją gorącą czekoladę.. Nie potrzeba im słów.. Wystarczy, że są razem..upajają się miłością..
|
|
|
|
Jeśli spojrzysz mi głęboko w oczy.. zobaczysz w nich wszystko..
|
|
|
|
Twój wzrok sięga stanowczo za wysoko.. a ja jestem przecież taka malutka..
|
|
|
|
Chcę tak jak ptak który leci gdzieś w dal oderwać się choć na chwilę od rzeczywistości..
|
|
|
|
Kryształowy żyrandol, wisi przy suficie.. Pod nim kryształowy chłopiec, z kryształowymi oczami.. Stojąc na podwyższeniu, patrzę jak kryształowa dziewczynka w kryształowej sukience , podbiega do niego i rzuca mu się w ramiona… On łapie ją unosi swobodnie do góry i przytula ją całym sobą.. Moje łzy wymykają się i kapią na poręcz… Siadam na ziemi.. opieram się o ławkę i patrzę jak tańczą w rytm nuconej przez siebie melodii..Kłaniają się i śmieją.. Moje oczu zaszły łzawą zasłoną.. Blask księżyca rzuca kolorowe refleksy na żyrandol.. Szeptają coś do siebie.. Chłopiec krzyczy : Kocham Cię..! W tym momencie budzę się, zauważając że łzy kapią na poduszką.. Patrzę przez okno i widzę kryształowy księżyc, który uśmiecha się do mnie pocieszająco.. Znowu zaczynam płakać..
|
|
|
|
I znowu przywierasz do ściany.. znowu tracisz grunt pod nogami.. to zdarza się tak często, że się przyzwyczaiłeś.. Znowu osuwasz się na podłogę, z bólem.. znowu i tak w kółko.. Wciąż.. Ale po co Ci to.? Poświęcasz się takiemu bólowi.. Żeby przez chwilę być szczęśliwym i czuć satysfakcje.? A potem.? Nie masz już chęci na nic.. nawet na to aby żyć.. To trudne.. wiem.. Ale wiesz, że czyniąc sobie ból.. czynisz go rodzinie, przyjaciołom.? Oni próbują Ci tylko pomóc.. Abyś był z nimi bo oni Cię kochają.. a dla takich ludzi warto żyć..
|
|
|
|
Najważniejsze to iść przed siebie i pozbywać się kłód, które inni rzucają Ci pod nogi.. Trzymaj się tych którzy będą się pozbywać razem z Tobą tych przeciwności i będą trzymać Cię jak będziesz upadać..
|
|
|
|
Znowu ktoś mnie goni … Wydaje mi się, że chce mi zrobić krzywdę, więc wciskam mu obcas w stopę.. Słyszę znajomy syk.. znowu biegnę… ale łapie mnie znowu.. tym razem widzę jego twarz.. Twarz której już nigdy nie chciałam zobaczyć, Twoją twarz.. …Znowu budzę się z przeraźliwym krzykiem.. Patrzę w księżyc.. Znowu ten sen..
|
|
|
|
I znowu odchodzisz, wciąż to robisz.. odwracając wzrok.. patrzysz przed siebie… w pustkę o której nie masz pojęcia.. I znowu krzyczysz: „Mam to gdzieś..!” Zamiast walczyć z przeciwnościami losu, aby żyć inaczej.. Biegniesz prosto przed siebie, nie pokonujesz ich.. Bo po co.?.. Cały czas zakładasz niewidzialną maskę, aby inni nie dostrzegli Twojego smutku.. Nienaturalny uśmiech, wciąż na Twojej twarzy.. ale czasami, ktoś pyta czemu masz smutne oczy.. Wtedy odpowiadasz, że to na uśmiech zrzucasz całą swoją radość.. I wierzą.?
|
|
|
|
Dodaj komentarz