|
szpara_08.moblo.pl
|
|
|
Pewnego razu chłopak i jego dziewczyna jechali na motorze około 200 km na godzine.
Dziewczyna: Zwolnij, boje się.
Chłopak: Nie bój się jest fajna zabawa...
Dziewczyna: Proszę zrobię wszystko jak zwolnisz.
Chłopak: Dobrze, przytul mnie bardzo mocno.
Dziewczyna: Dobra, dobra ale zwolnij
(Dziewczyna go przytuliła)
Chłopak: Czy mogłabyś ściągnąć mój kask bo mi przeszkadza i założyć na siebie
(Dziewczyna zdjęła kask z jego głowy i włożyła na siebie)
Chłopak: A teraz mnie pocałuj i powiedz ze mnie kochasz.
Dziewczyna: Kocham Cie.
(Dziewczyna pocałowała go)
Następnego dnia w gazecie:
We wczorajszym wypadku dwuosobowym który wydarzył się w mieście zginęła jedna osoba, okazało się że kierowca motoru, w połowie drogi dowiedział się ze jego hamulce nie działają, a więc dał swojej dziewczynie kask i kazał jej powiedzieć ze go kocha i poczuć ostatni pocałunek po czym oddał swoje życie dla niej."
|
|
|
- Spotkałam dzisiaj Miłość..
- I co Ci powiedziała?
- Przepraszała.. Że nie zawsze trwa do końca..
- Płakała?
- Płakała.. Bo często rani..
- Krzyczała?
- Krzyczała.. Że nie zawsze jest piękna..
- Śmiała się?
- Śmiała.. Bo umie z siebie kpić..
- Żałowała czegoś?
- Żałowała.. Że ludzie nie zawsze traktują ją poważnie..
- Była zła?
- Złościła się.. Że czasem w nią wątpimy..
- Cieszyła się?
- Cieszyła się.. Że jej tak często szukamy..
- Co Ci jeszcze powiedziała?
- Powiedziała.. Że nie jest dla mnie..
|
|
|
Na nowo stał się przyczyną
moich uniesionych kącików ust.
|
|
|
Kiedyś myślałam , że Cię kocham.
Ale .. kiedyś myślałam też , że
jeśli nie zjem obiadu porwą mnie kosmici.
No wybacz.
|
|
|
Pierdol to. Nie bądź dziewczyną, która
potrzebuje mężczyzn. Bądź dziewczyną,
której potrzebują mężczyźni.
|
|
|
Kiedy złamał jej serce, świat stracił kolory, a ona czuła się jak jakiś duch błąkający się po świecie. Zawsze cicha, zamyślona, unikała towarzystwa. Aż pewnego razu powiedziała sobie, że czas to zmienić. Wmówiła sobie, że jest szczęśliwą singielką, nikogo nie kocha i dobrze jej z tym. Bo od miłości, tylko się cierpi i głupieje. Mijały miesiące, a ona utwierdzała się w przekonaniu, że to co wmówiła sobie na początku, teraz stało się prawdą. I byłoby pięknie, gdyby nie odezwał się On. Wystarczyło, że napisał, a ona już zaczęła o nim myśleć przed snem, mimowolnie szukać w głowie tematów do rozmów, szukać jego twarzy w swoim otoczeniu... Teraz wmawia sobie, że to tylko przyzwyczajenie. Cholernie się boi, że wcale nie przestała go kochać. Oby udało się jej znowu zapomnieć i wcielić w życie to, co sobie wmawia codziennie wieczorem 'to tylko kolega'
|
|
|
Kocham Cię, czy tego chcesz, czy nie; czy ja tego chcę, czy nie. To jest jak choroba, jak niemoc, która odbiera mi możność wolnego wyboru, która topi mnie w otchłani. Zabłądziłam w Tobie, już nigdy się nie odnajdę. Nie odnajdę siebie takiej, jaką byłam.
|
|
|
W klasie cisza. Sprawdzam obecność: 1. Humor? - Nieobecny. 2. Radość? - Nie ma. Była kiedyś tam. 3. Smutek? - Jestem. 4. Miłość? - Jak zwykle śpi. 5. Przyjaźń? - Jestem, jestem. 6. Nadzieja? - Obecna, ale bardzo chora. 7. Wiara? - Jestem. 8. Uśmiech? - Ojj, nie chodzi już od kilku miesięcy. 9. Życie? - Już głupie, ale jestem. 10. Szczęście? - Było tylko raz w styczniu... Więcej się nie pojawiło.
|
|
|
|