|
szlaska.moblo.pl
nie potrafie przejść obok ciebie obojętnie..
|
|
|
nie potrafie przejść obok ciebie obojętnie..
|
|
|
- spójrz jak Cię naśladuje, zrobi wszystko by go zdobyć, nawet jeśli, ma się w Ciebie zmienić. - o i zakręca włosy, na palec jak Ty. nawet uśmiecha się podobnie. to tylko dwa stwierdzenia, z wielu jakie usłyszałam, w ciągu kilku dni, dlatego, że mój były chłopak, gra w zespole i chce go zdobyć. wściekła podeszłam do niej. - nie musisz się starać, on kocha i tak tylko mnie. - chyba Cię coś pogięło. - nie wierzysz? - nie. zawołałam go, kilka sekund później stał obok. - pocałuj mnie - rozkazałam. - dlaczego? - całuj i nie gadaj. zrobił to o co, go poprosiłam.. - może wrócisz do mnie, Mała? - pewnie. - i co Królewno ? - zwróciłam się, do tępej blondi. nadal myślisz, że mój Misiek, chce być z Tobą? odeszła bez słowa.
|
|
|
Daję ci w prezencie coś, co naprawdę należy do mnie. To wyraz szacunku wobec człowieka, który siedzi naprzeciw, sposób, by powiedzieć mu jakie to ważne, że jest blisko. Masz teraz malutką cząstkę mnie samej, cząstkę, którą podarowałam ci z własnej, nieprzymuszonej woli.
|
|
|
You're my favourite song < 3. \\ szlaska
|
|
|
sobotni wieczór. napisałeś mi, że jedziesz właśnie na dyskotekę . rzuciłam telefon na łóżko i wyszłam na osiedlową ławkę. siedziałam chyba godzinę. wracając do domu usłyszałam,że na parterze w moim bloku ktoś słucha pezeta. usiadłam obok drzwi i słuchałam. po jakimś czasie wstałam i weszłam na schody. szłam bardzo powooooooooli. pierwszą rzeczą po wejściu było sprawdzenie telefonu. rozsuwając go przeczytałam 'masz 4 nieodebrane połączenia i 1 nową wiadomość' . dzwoniłeś. pisałeś. 'ej no głuptasie. odbierz. nigdzie nie jadę, uwielbiam kiedy się denerwujesz. znając Cie pewnie wyszłaś gdzieś zostawiając telefon. zadzwoń do mnie jak już wrócisz. martwię się o Ciebie.' i jak Cię tutaj nie kochać, co ? /kszy
|
|
|
kocham cię aż tak bardzo, że oddalam się, już na zawsze, wiesz ?
|
|
|
- brr.. zimno. Przytulisz?
|
|
|
usłyszałam dźwięk sms'a. 'brawo za to wpadnięcie dziś na słup, mała. :D', napisał. zaśmiałam się na wspomnienie tego zdarzenia. 'widziałeś? haha, porażka, wiem. pierdoła ze mnie.', odpisałam. 'przestań. stałem z kumplem. byłem odwrócony tyłem, ale kiedy usłyszałem Twój pisk... bałem się o Ciebie. potem On mi powiedział, co zrobiłaś. i na przyszłość, zabraniam Ci, takiej paniki, jeżeli nie chcesz, żebym padł za serce.', dostałam kolejnego sms'a. obudziła się nadzieja, że może jednak... zależy Mu... tak, chociaż trochę. malutko. tyci tyci. \\ definicjamiloscii
|
|
|
odpaliłam szluga roztrzęsiona. podniosłam wzrok na kumpelę. - jakim On jest chujem! wiesz, wszystko zajebiście, nie? szczęśliwi byliśmy. szwendanie się wieczorami, wspólne noce, niezapomniane pocałunki. ta, nawet mi powiedział, że mnie kocha. uwierzyłabyś? widzisz, a ja się nabrałam. naiwna byłam, wiem, wiem. tylko to jest chore, rozumiesz? cała ta pieprzona miłość! ta blondyna zrobiła jedno ahh i już się przyczepił do Jej biustu. ale chuj, mam wylane... a właściwie, chciałabym mieć. wciąż mi na Nim zależy tak bardzo. - wyrzuciłam z siebie, wściekła, płacząc już na dobre. drgnęłam czując ramiona obejmujące mnie w talii. - mi też zależy. - usłyszałam. \\ definicjamiloscii
|
|
|
nie kochała Go. kochała świadomość, że ma kogoś, kto w razie potrzeby Ją przytuli, pomoże w każdej sprawie, będzie całować i zapewniać o swoim ogromnym uczuciu. nie myślała o Nim. kierowała się tylko swoim szczęściem.\\ definicjamiloscii
|
|
|
przepełniał Ją totalny entuzjazm. właśnie odzyskała sens swojego życia. serce wciąż wykonywało radosne podskoki, a szeroki uśmiech nie mógł zejść z twarzy. \\ definicjamiloscii
|
|
|
leżała na łóżku czytając czwarty tom swojego ulubionego cyklu. tuż obok Jej głowy, rozbrzmiał dźwięk nadchodzącego połączenia. rzuciła okiem na ekran. a któż by inny, przeszło Jej przez myśl. - cześć? - rzuciła na powitanie niechętnie. - daj mi szansę. ostatnią. - powiedział, bez głębszych wstępów. westchnęła ciężko. - jesteś nieugięty. kiedy zrozumiesz, że ja jestem szczęśliwa i nie zamierzam nic zmieniać w swoim życiu? - tuż po tym słowach, rozłączyła się. nie chciała dawać Mu szansy, na popsucie tego, co już naprawiła. \\ definicjamiloscii
|
|
|
|