|
swinkahalinka.moblo.pl
Kochasz to to pokaż to to okaż Nie pozwól tego spieprzyć Choć tyle nie udanych związków Niedotrzymanych obietnic choć byś się starał w chuj czasem to wszystko n
|
|
|
Kochasz to to pokaż, to to okaż
Nie pozwól tego spieprzyć
Choć tyle nie udanych związków
Niedotrzymanych obietnic,
choć byś się starał w chuj czasem to wszystko na nic.
Zafascynowany swą miłością czasem nie zauważysz że coś nie tak
Miłość bywa fałszywa, zła, bywa ślepa, bywa ślepa
|
|
|
Odchodzisz mówiąc, że za bardzo mnie kochasz i nie chcesz mnie ranić. Czy Ty nie rozumiesz, że ja akceptuje Ciebie takim jakim jesteś. Że akceptuje Twoją jak Ty ją nazywasz? Pojebaną rodzinę? I, że akceptuje Twój styl życia? Czy nie rozumiesz, że odchodząc ranisz mnie najbardziej, bo jesteś najważniejszy i bez Ciebie moje życie nie ma sensu? Czy nie rozumiesz czegoś tak oczywistego?
|
|
|
Brak bliskiej Ci osoby, tak naprawdę odczujesz, dopiero wtedy, kiedy będąc obok niej, zdasz sobie sprawę, że nigdy nie będzie Twoja
|
|
|
i tu nie chodzi nawet o to czy się gniewam. nie gniewam się. ja tylko czuję się jak oszukane dziecko, któremu obiecali lizaka, a potem mu go pokazali i powiedzieli że nigdy go niedostanie.
|
|
|
Czuje ogromna pustke, gdy nie ma go przy mnie. Gdy nie moge sie sie do niego przytulic w nocy. Chce czuc jego usta na mojej szyi, gdy mi mowi, jak bardzo mu zalezy. Kiedy patrzy mi w oczy pytajac 'o czm myslisz?' Jego usmiech, jego glos.
|
|
|
Chyba właśnie mówienie prosto i szczerze o swoich uczuciach jest w życiu najtrudniejsze. łatwiej powiedzieć, że się kogoś nienawidzi, niż, że lubi się kogoś... Za bardzo..
|
|
|
Jeśli chcesz mnie uszczęśliwić, nie zabieraj mi marzeń i tul najmocniej. Bądź ze mną w dwóch miejscach jednocześnie i mocno trzymaj za lodowate dłonie. Karm pocałunkami i oszukuj ze mną czas. Pamiętaj o mnie i kochaj.
|
|
|
Za każdym razem, gdy wydaje mi się, że chociaż trochę zaczynam mieć pewne rzeczy w dupie, wszystko musi mi się rozpierdolić w drobny mak i utwierdzić mnie w przekonaniu, że jednak nie. Że nadal cierpię z tych samych powodów.
|
|
|
Nocą jest tak jak zechcesz. Możesz nawet ułożyć historię z gwiazd.A w dzień jest tak jak być musi i nic nie jest w stanie tego zmienić.
|
|
|
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. 'Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej.
|
|
|
“A może czasem trzeba zostawić tą osobę i patrzeć jak sama radzi sobie w życiu, a my mamy tylko stać u czuwać żeby jej się nić nie stało.”
|
|
|
|