 |
|
możesz mnie obwiniać za dosłownie wszystko, i naprawdę nie wiem jak sobie dam z tym radę jeśli któregoś dnia po prostu wstaniesz i wyjdziesz.
|
|
 |
|
zapach perfum nie swoich, pozwolisz? odpuścisz smak paranoi?
|
|
 |
|
strać głowę, pożycz serce, oddaj duszę, daj mi rękę, powiedz sam gdy zechcę więcej. zjem cię, jestem konsumentem
|
|
 |
|
mam kilka problemów. wiesz co? pierdolę.
|
|
 |
|
byłam obok, ty wybrałeś inną przyszłość.
|
|
 |
|
znów Cię ujrzeć jak się uśmiechasz bez okazji, od tak.
|
|
 |
|
sześć miliardów sposobów byśmy nie byli nijacy.
|
|
 |
|
nie masz co liczyć na bankiety w swarovskim, ale dam Ci takie lata że nam będą zazdrościć.
|
|
 |
|
mogłabym opowiedzieć jak skurwiele miłość chłodzą.
|
|
 |
|
to stała wizja ciebie, bawiącego się moim umysłem.
|
|
 |
|
ej, weź powiedz im że chcę się rozkoszować nim.
|
|
 |
|
mam nadzieję, że nie czekasz by powiedzieć światu jak bardzo za mną tęsknisz.
|
|
|
|