 |
do granic sobą zmysł każdy pieść, nieprzyzwoicie zabawmy się.
|
|
 |
oczaruj mnie spojrzeniem, ruchem, gestem.
|
|
 |
dotykiem pieść, zbyt śmiało, niedyskretnie.
|
|
 |
kuś mnie, dręcz, dość śmiało, niewymownie.
|
|
 |
zabierz mnie tam gdzie sen się z jawą miesza.
|
|
 |
ty dzwonisz, ja jej mówię 'nikt ważny'.
|
|
 |
i przewija się tylko myśl złota, upadłe anioły nie potrafią już kochać.
|
|
 |
my nie mamy chwil udanych, nasze plany nic nie warte. się sprzeczamy, wyzywamy nieustannie.
|
|
 |
wrzuć monetę, aby wynająć serce i co by nie zdarzyło się to miłość nie ucieknie.
|
|
 |
ostatnio sprawy się cyklicznie pierdolą.
|
|
 |
obejmij wzrokiem ogrom tej głupoty wśród nas.
|
|
 |
idź ze mną by w przyszłość bezczelnie patrzeć, wyciągnąć środkowe palce, chodź ze mną, choć nic nie mogę Ci obiecać.
|
|
|
|