|
sweet_czekoo_czekoladka.moblo.pl
. o jeej .. zaraz pani auto przysypie ! och o to się nie martwcie . no wie pani jak panią zasypie to zawsze możemy panią pociść . l lekcja maty xd . s.cz.czeko
|
|
|
. - o jeej .. zaraz pani auto przysypie ! - och, o to się nie martwcie . - no wie pani, jak panią zasypie to zawsze możemy panią pociść . l lekcja maty xd . s.cz.czekoladka
|
|
|
|
dźwięk w słuchawkach dla mnie stał się jak nałóg. często pomaga mi odbiec gdzieś, do świata ideałów, do miejsca, gdzie tylko w rytm bitu bije serce.
|
|
|
. nie jestem dotknięta seksem, skażona papierosami ani drgnięta przez alkohol . i jestem z siebie dumna . l s.cz.czekoladka
|
|
|
. wiesz czego teraz najbardziej potrzebuję? nie żadnych pocieszeń, które i tak nie są szczere, nie. teraz najbardziej potrzebuję żeby ktoś ostro mnie zjechał za wszystkie moje błędy, a na koniec przytulił i zapewnił, że na pewno będzie dobrze . l s.cz.czekoladka
|
|
|
. w sumie przydałoby się pouczyć, ale w sumie się mi nie chce i w sumie się nie pouczę . l s.cz.czekoladka
|
|
|
. marzenia miały się spełniać, a miłość nie boleć . l s.cz.czekoladka
|
|
|
. uważaj, bo zaczęłam pluć jadem, który bezlitośnie zabija miłość. l s.cz.czekoladka
|
|
|
|
właśnie wtedy , gdy chcesz wszystko idealnie wykonać , to wszystko zaczyna Ci się idealnie pieprzyć. / wszystko.albo.nic
|
|
|
. chciałam oddychać powietrzem, lecz dusiłam się Tobą. l s.cz.czekoladka
|
|
|
cz.4 - słuchaj, sprawa jest prosta. masz tu kasę i zapierdalaj usuwać tego bachora. - powiedział wymachując kopertą w jej kierunku. - co.. co.. CO?! ty zwariowałeś?! nie usunę Go! to jest mój największy Skarb!- wykrzyczała mu prosto w twarz. - ach.. czyli nie chcesz być posłuszna? w takim razie załatwimy to inaczej. - mówiąc to rzucił się na nią, zaczął obkładać ją pięściami, ona krzyczała o pomoc, próbowała uciec, na nic. obudziła się w szpitalu, wokół niej rodzice cali zapłakani. - Kochanie!- wyszeptała przez płacz mama. - co z moim Maluszkiem?!- niemal wykrzyczała - Skarbie.. on.. on nie żyje. jego czaszka została zmiażdżona. - wypłakał ojciec. - CO?1 NIE ŻYJE?! ale..alee.. - nie stać ją było aby dokończyć. zaczęła głośno płakać i wydzierać się na cały szpital. rodzice oraz lekarze próbowali ją uspokoić, na nic. po czterech dniach zmarła. on odebrał jej największe szczęście, ona odebrała największy skarb swoim rodzicom. l s.cz.czekoladka
|
|
|
|