 |
swartliefde.moblo.pl
Są jednak takie chwile które nie chcą umrzeć.
|
|
 |
Są jednak takie chwile, które nie chcą umrzeć.
|
|
 |
Po co są dni? To w dniach mieści się nasze życie. Jeden po drugim nastają i budzą nas ze snu. To w nich ma nam być dobrze. Gdzie żyć, jeśli nie w dniach?
|
|
 |
Teraz wiem, że jutro nie jest zagwarantowane nikomu. Być może dzisiaj patrzysz po raz ostatni na tych, których kochasz. Nie czekaj dłużej, zrób to co masz zrobić - dzisiaj, bo jeśli okaże się, że nie doczekasz jutra, będziesz żałował dnia, w którym zabrakło Ci czasu na jeden uśmiech, na jeden pocałunek, że byłeś zbyt zajęty, by powiedzieć " Kocham " czy " Przepraszam " ...
|
|
 |
Zjawił się ktoś, kto pokochał mnie taką , jaką jestem. Zaakceptował moje wady i nawyki. Zjawił się ktoś, kto powiedział, że jestem najpiękniejszym cudem świata. Powiedział, że mnie kocha ponad wszystko. Zjawił się ktoś, kto stwierdził, że nie może żyć beze mnie. Stwierdził, że jestem idealna. Zjawił się ktoś, kogo pokochałam całym sercem... I wtedy się obudziłam.
|
|
 |
Każdy z nas jest w posiadaniu własnej minuty. Owe 60 sekund, które mija nam codziennie niezauważone. To jest ten czas, gdy robimy sobie herbatę. To są te sekundy, w których możemy zrobić kilkadziesiąt kroków w podążaniu do celu. Co jeszcze można zrobić przez 60 sekund? Uśmiechnąć się. Podać dłoń. Rzucić krótkie cześć wpadając do domu po szkole. Spojrzeć w lustro w poszukiwaniu kolejnej zmarszczki na czole. Zabić muchę. Zjeść kawałek sernika upieczony przez ukochaną babcię. Może też podjąć szaloną decyzję o zrobieniu sobie tatuażu. Zgubić klucz od domu. Szukać w torebce dzwoniącego telefonu. W tych 60 sekundach ktoś kłamie, ktoś mówi prawdę, ktoś ociera łzy ręką, ktoś się śmieje, ktoś pisze wiersz, ktoś wymienia baterię w pilocie. A ktoś, tak po prostu nic nie robi. Nie smuci się, nie gdera, nie pisze listy zakupów, nie kłóci się, nie traci zaufania, nie sucha radia, nie głaszcze kota, nie karmi rybek. On nawet nie wie, kiedy ta minuta przeciekła mu przez palce.
|
|
 |
I poszło się jebać im całe ich piękno.
|
|
 |
Nie sposób oswoić się ze śmiercią. Żołnierze, lekarze i przedsiębiorcy pogrzebowi widzą ją bez przerwy i przyzwyczajają się do pewnych jej aspektów, lecz nie do jej istoty. Nie sądzę, aby ktokolwiek to potrafił. Dla mnie otrzymanie wiadomości o śmierci bliskiej osoby jest jak droga w dół po znanych, lecz pogrążonych w mroku schodach. Chodziłeś nimi milion razy i wiesz, ile stopni jeszcze przed Tobą, ale gdy chcesz stanąć na następnym, okazuje się, że go nie ma. Potykasz się i nie możesz w to uwierzyć. I od tej pory będziesz się tam potykał często, ponieważ, jak wszystkie rzeczy, do których przywykłeś, ten brakujący stopień stał się cząstką Ciebie.
|
|
 |
Czasami mi się wydaje, że mogę bez niego istnieć. Że wcale o tym nie myślę i niczego mi nie brakuje. I że to wcale nie jest istnienie połowiczne, niepełne, wybrakowane jak popsuty przedmiot. Chodzę, mówię, śmieję się, czytam, bawię się, myślę. Ale to nie tak. Zawsze przychodzi moment, w którym coś mnie nagle uderza, że mało nie zwala mnie z nóg. Jakaś porażająca, nagła świadomość niepełności, niekompletności, pustki. Jakbym otworzyła drzwi, za którymi nic nie ma.
|
|
 |
Więc i ja sięgam po pierwszego papierosa. Najsmaczniejszy jest ten papieros przed śniadaniem. Skraca życie. Od wielu lat mozolnie skracam sobie życie. I wszyscy ukradkiem skracają swoją egzystencję. Coś w tym musi być. Jakiś wyższy nakaz albo może prawo natury przeludnionego globu. Lubię ten mglisty zawrót głowy po mocnym zaciągnięciu się gorzkim dymem. Chciałabym się godnie pożegnać ze światem. Bo ja od dziecka rozstaję się z życiem i nie mogę rozstać. Marudzę na przejazdach kolejowych, chodzę pod ścianami, gdzie spadają dachówki, upijam się do utraty przytomności, napastuję chuliganów. I tak zbliżam się już do mety.
|
|
 |
I pomyślałam, że to jest magia. Kochać kogoś. To nie jesteś Ty i nie są to oni. To nie jest w Tobie, to jest pomiędzy Tobą.
|
|
 |
Pomyśl, jak musieli się czuć, kiedy się żegnali podając sobie dłonie, a chcieli się tak mocno przytulić, jakby można było w jednym krótkim przytuleniu dotknąć serca sercem.
|
|
 |
Idź do pana z muzyki i oznajmij, że nie będziesz śpiewać, bo Cię onieśmiela. Spytaj Pani z historii, czy naprawdę wierzy w te wszystkie bzdury. Uśmiechnij się i poradź księdzu, żeby wyluzował. Zaczep obcego chłopaka i powiedz, że ma genialne oczy. żyj kurde na całego, a nie ograniczaj się, mówiąc, że jesteś nieśmiała, bo zanim się zorientujesz będziesz miała nudnego męża, trójkę dzieci, zero przyjemności z życia i tą myśl, że w życiu nie zrobiłaś niczego szalonego.
|
|
|
|