|
strawberry16.moblo.pl
po imprezie wrócili do jej domu. on mimo że nie pije z okazji 18 stki kumpla upił się jak jeszcze nigdy. zanim się położył podszedł do niej i wyszeptał: kocham cię.
|
|
|
po imprezie wrócili do jej domu. on, mimo że nie pije, z okazji 18 -stki kumpla upił się jak jeszcze nigdy. zanim się położył podszedł do niej i wyszeptał: kocham cię. rano, gdy zbierali się do szkoły powiedziała
- jeju , nie pij już nigdy, nawet pojęcia nie masz jakie głupoty wczoraj gadałeś.
- mogę sobie wyobrazić. ale kocham cię nadal .
- pocałował ją w czoło i wyszedł
|
|
|
` Odszedłeś krzycząc że nigdy nie wrócisz. Zapłakana siedziałam w domu . W szkole nie było mnie cały tydzień bo nie potrafiłam się pozbierać. Kiedy w poniedziałek wychodziłam do szkoły za furtką po drugiej stronie stałeś Ty z bukietem róż który omal nie zasłonił Ci twarzy. Udałam że Cię nie widzę chodź serce omal mi nie wyskoczyło . Szedłeś za mną do samej szkoły na boisku złapałeś za rękę i powiedziałeś że przepraszasz że chodź krzyczałeś że nigdy nie wrócisz, wróciłeś. Ludzie zaczęli klaskać i słać uśmiechy w naszą stronę. Usłyszałam tylko jakiś głos zza pleców.
- " No wybacz mu, on Cię naprawdę kocha ! ":
|
|
|
1 wspólna rozmowa a do tej pory pamiętam wszystkie słowa .
|
|
|
szłam przez osiedle z kumpelą i Jej znajomymi. nigdy ich nie lubiłeś. śmiejąc się i żartując nagle zauważyłam jak idziesz z kumplami - jak zwykle sporą ekipą. zatrzymaliście się, Ty wyrzuciłeś fajke, rozcierając ją nogą na asfalcie. spojrzałeś wrogo na kolesi koło mnie. 'miałaś być w domu' - burknąłeś. ' może najpierw cześć kochanie' - podeszłam , całując Cię. miałeś wredną minę, byłeś zły , że szłam z tamtymi. objąłeś mnie w pasie, wkładając rękę do tylnej kieszeni baggyów, pytając : ' idziesz z Nami ?'. po spojrzeniach chłopaków widziałam , że jednak powinnam pójść. ' pewnie ' - odparłam, żegnając się z tamtymi. lubiłam , gdy dawałeś innym do zrozumienia , że jestem tylko Twoja .
|
|
|
Kochała te piękne, brązowe oczy, uśmiech niesfornego rozrabiaki i seksowny zarost na twarzy. Nie potrafiła wytrzymać chwili bez myśli o jego szczerości, wyrozumiałości, poczuciu humoru i lekkim roztrzepaniu.
|
|
|
Otulił mnie swym ramieniem, wtulałam się w jego koszulkę przesiąkniętą dobrymi perfumami. Trzymał moją dłoń w swojej, a ustami muskał czubek mojej głowy, a co jakiś czas szeptał mi do ucha jak bardzo mnie kocha.
|
|
|
` szliśmy przez park milcząc, złapał mnie za rękę łagodnie się uśmiechając. chodziliśmy z uśmiechem na twarzy alejkami. - brakowało mi Cię wiesz? nawet nie wiesz jak bardzo. - powiedział obejmując mnie w pasie. wtuliłam się w jego niebieską bluzę z wielkim uśmiechem na twarzy. - kocham Cię. - rzuciłam cicho. podniósł moją głowę do góry patrząc mi prosto w oczy, przybliżył się do mnie i lekko musnął moje wargi a ja miałam wrażenie, że zaraz nogi złamią mi się na pół.
|
|
|
Wczoraj. Kilka godzin. Momentów. Chwil. Kilka oddechów. Dotyków. Twoje dłonie, oczy, usta. Znowu były moje. Byłeś mój. Tylko dla mnie. Tylko ja i Ty. Cały świat na marginesie. Ja i On.
|
|
|
Coraz gorzej radzę sobie z widokiem całujących się par, widzę ich po raz enty w tym stanie, sama nie całując się od dawna z nikim.
|
|
|
Chcesz wiedzieć co czuje? czuję ogromną pustkę wieczorami kiedy przypominam sobie nasze spacery, samotność kiedy płaczę z byle jakiego powodu, złość kiedy ktoś mówi o Tobie, ból kiedy opowiadają mi o Twojej nowej dziewczynie oraz smutek kiedy widzę jak bardzo dobrze radzisz sobie beze mnie
|
|
|
Przepraszam, że już nie walczę. Po prostu przejadłam się złudzeniami.
|
|
|
Uświadamiam sobie że etap kiedy serducho bije przez Ciebie szybciej zostaje definitywnie zamknięty. Było miło, dziękuję.
|
|
|
|