|
sonejka.moblo.pl
niestety genialne ! cyytuję d
|
|
sonejka dodał komentarz: |
6 czerwca 2011 |
|
|
a widząc mnie smutną nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby bez pytania o powód po prostu mnie przytulić.
|
|
|
czy budując naprawdę najpierw musisz burzyć,
|
|
|
wiesz, że mądrością nie grzeszysz? - ale głupotą też nie xd /sonejka
|
|
|
i nidgy nie zapomnę twojego wzroku jak pytałeś się, czy obchodzę dzisiejszy dzień. - nie , a jaki to ? - no toż przecież nawet na demotach byłoo. - ee.? - dzień pocałunku., obchodzisz? - a co masz ochotę świętować go razem ze mną? ;* /sonejka ft jawworze_xd
|
|
|
zadzwoniłam do niego, by móc się wytłumaczyć. - przepraszam, na prawdę przepraszam, nie mogłam dzisiaj przyjść do szkoły, bo jestem chora. - jest ktoś w domu? - nie jestem sama - diiiiiiń- ktoś zadzwonił do drzwi - o.o sory, chyba właśnie wrócili. rozłączyłam się, zeszłam na dół by otworzyć. w drzwiach stanąłeś ty a moje serce waliło tak zajebiście szybko, że nawet ty to usłyszałeś. - spokojnie...- i nasze usta zetknęły się w pocałunku. takie chwile mogłyby trwać wiecznie . /sonejka
|
|
sonejka dodał komentarz: |
6 czerwca 2011 |
|
|
pamiętam dokładnie ten dzień kiedy siedziałam z ekipą w parku , byłam dość zjarana . siedzieliśmy przyglądając się jakimś ziomkom którzy tańczyli break dance . siedziałam wpatrzona w nich nie mrugając oczami ani nie oddychając , co chwilę mnie ktoś trącał i się ze mnie śmiał . powiedziałam wtedy że muszę tak spróbować , powstrzymywali mnie wiedząc , że jestem nieźle zjarana . musiałam dopiąć swego wepchałam się pomiędzy tańczących chłopaków i zaczęłam robić salta , muzyka sama mnie niosła , wypełniała mnie od głowy do stóp . nic się wtedy dla mnie nie liczyło , nie wiem jakim cudem robiłam te wszystkie salta i szpagaty , wcześniej tego nie potrafiłam . kiedy piosenka się skończyła zauważyłam tłumy nas otaczające stali gwiżdżąc i klaskając . od tamtej pory chodzę tam codziennie , tańczę razem z nimi , break dance stał się częścią mnie . /
grozisz_mi_xd
|
|
|
zaczęło lać. niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - powiedział, udając powagę. oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - powiedziała, całując go namiętnie
|
|
|
|
Minęło kilka lat jak odszedł. Zginął w wypadku samochodowym kiedy jechał z rodzicami na wakacje . Do tej poty nie spojrzała na innego , tłumacząc wszystkim że nadal z nim jest . Kiedy przyjaciółki chciały poruszyć ten temat , zaczynała wrzeszczeć że przecież nie zerwali , że się kochali i nadal kochają , a ona tylko czeka na śmierć żeby w końcu zobaczyć go po " wakacjach ". Było jej strasznie cieżko , jednak pare dni temu poznała chłopaka który był dla niej dobry , miły , był mega przystojny . Czuła że zaczyna się w nim zakochiwać , jednak wmawiałą sobie , że nie może że ma chłopaka i że to nie jest fer . Pewnej nocy , przyśnił się jej zmarły chłopak , przytulił ją strasznie mocno do siebie , powiedział że bardzo chciałby żeby była szczęśliwa , że jego już nie ma , że ma całe życie przed sobą i że może spędzić je z tym chłopakiem , powiedział że sprawdził go dokładnie i ma co do niej poważne plany , poprosił żeby o nim nie zapominała ale aby zaczęła żyć swoim życiem.| rastaa.zioom
|
|
|
na krótką chwile, potrafił spojrzeniem zatrzymać czas / isiak
|
|
|
|
Doceń to co masz, walcz o to czego pragniesz.
|
|
|
|