Gadała z przyjaciółką na korytarzu. Na korytarzu była tylko ich klasa. Nagle pod gabinet po przeciwnej stronie zaczeli schodzic sie starsi uczniowie . Po chwili pojawił sie i ON . Szedł jak zwykle . Wyluzowany i jakby zaspany . Na początku zignorował ją tak jak i ona go . Po chwili jednak przeprosił grzecznie kumpla i zaszedł ją od tył pokazując przyjaciółce aby była cicho . Dziewczyna posłuchała go i nadal jakby nigdy nic gadała jak najeta . Gdy złapał ją od tył i przytulił do siebie ona zdzwiona aż podskoczyła . I wszystko byłoby jak ze snu ... gdyby w tym cholernym momencie nie zadzwonił pierdolony budzik !!!!
|