|
smutnowesola.moblo.pl
ten jego perfekcyjny i chamski sposób w jaki rozkochuje w sobie dziewczyny a potem z dnia na dzień je zostawia .
|
|
|
ten jego perfekcyjny i chamski sposób , w jaki rozkochuje w sobie dziewczyny a potem z dnia na dzień je zostawia .
|
|
|
|
patrzę na nią i uśmiecham się przez łzy. te płynne, niespodziewane ruchy, wieczne zadawanie pytań, bieg z podskokami i ciągły rogal na twarzy. ciemne oczka biegają we wszystkie strony, jakby chciała już wiedzieć wszystko o świecie, a piskliwy głosik śpiewa wesołe piosenki, nogi tańczą do rytmu, a serce jest wolne, jak ptak.
no tak. jeszcze nie dawno też taka byłam. miałam pięć lat i jedynym, co mnie interesowało to czy pies nie pogryzł moich lalek. zasypiałam z uśmiechem na ustach i w pełnie wystarczała mi maskotka, a Ciebie wcale nie nie potrzebowałam. śpieszyłam się tylko codziennie na 19, żeby zdążyć na wieczorynkę, a poza tym w głowie miałam jedynie mnóstwo baśniowych marzeń. i pamiętam, jak często zastanawiałam się nad przyszłością. spieszyło mi się do tego i bardzo chciałam dorosnąć. oh, jaka ja byłam głupia.
|
|
|
i do dziś pamiętam dokładnie jak niecały miesiąc temu gdy tylko się zauważyliśmy od razu na twarzy pojawiał się uśmiech zarówno u mnie jak i u cb. nie wspomnę już o tym że nie mogliśmmy wytrzymac bez przytulenia się. dziś gdy się mijamy na tym pieprzonym korytarzu czy obok tego jebanego murku nie potrafisz powiedziec chociażby tego głupiego ,, Cześc"/// smutnowesola
|
|
|
siedziałam obok wanny, gdy brałeś kąpiel. zanurzyłeś całe swoje ciało w wannie wypełnionej pianą. klęczałam tuż obok niej, głaszcząc Cię po twarzy. - mała, wiesz że nie powinniśmy. jestem wandalem. a Ty jesteś dla mnie zdecydowanie za grzeczna. księżniczka potrzebuje księcia. nie złego chłopca, chodzącego w kapturze po ulicy. - powiedział. następnie wziął do dłoni strzykawkę i wstrzyknął sobie do żyły płyn o złocistym odcieniu. - heroina, maleńka. - powiedział z zagubionym już wzrokiem. - za grzeczna, mówisz? wzięłam do dłoni tą samą strzykawkę, którą upuścił na łazienkowy dywanik. naśladowałam każdy jego ruch. do żyły wpłynęły resztki mętnej cieczy zawartej w strzykawce. - ej! co Ty wyprawiasz? - spytał podnosząc się z wanny. - też potrafię być niegrzeczna. zobacz jak do siebie pasujemy. - powiedziałam, widząc przed oczami mroczki. popchnęłam go, wpadając razem z nim do wanny. zaczęliśmy się całować. - skrzywdzę Cię - wyszeptał między pocałunkami. - nie skrzywdzisz. - odpowiedziałam.
|
|
|
bity w głośnikach , biały proszek w folii , lufa w dłoni , w szklance whisky , w głowie on , a ja rozpierdalam znowu swój świat .
|
|
|
Uwielbiam łamać zasady, patrzeć w niebo. Wracać do wspomnień i śmiać się z niczego. ♥
|
|
|
umiem krzywdzić. jestem egoistką, rozpieszczoną księżniczką, pyskatą smarkulą, prawdziwym oryginałem. ale w przeciwieństwie do tej blond barbie, kochać potrafię doskonale.
|
|
|
umiem krzywdzić. jestem egoistką, rozpieszczoną księżniczką, pyskatą smarkulą, prawdziwym oryginałem. ale w przeciwieństwie do tej blond barbie, kochać potrafię doskonale.
|
|
|
|