|
slowemnieogarniesz.moblo.pl
poczułam się tak jakbyś wlał w moje serce domestos który wyżarł wszystkie nawet najmniej ważne uczucia.
|
|
|
poczułam się tak, jakbyś wlał w moje serce domestos, który wyżarł wszystkie, nawet najmniej ważne uczucia.
|
|
|
kazał mi zapomnieć. równie, dobrze mógł mi kazać skoczyć z dwudziestopiętrowego wieżowca. to byłoby stanowczo łatwiejsze do wykonania./abstracion
|
|
|
podróż do Hiszpanii, najlepsza szkoła w mieście, miliony na koncie... - wybieram Ciebie./ irresolute
|
|
|
zapomnę, tak jak prosiłeś. więcej nie odbierzesz telefonu ode mnie, ani nie przeczytasz wiadomości, nadanej z mojego numeru. ale proszę, nie rzucaj mi się na szyję, po tygodniu, jak to zwykle masz w zwyczaju. bo kolejnego 'come back', nie będzie. wyrosłam ze zdewastowanych zabawek./ abstracion.
|
|
|
uwielbiałam jak się na mnie złościł. nikt nie potrafił tak uroczo, marszczyć czoła jak on. krzyczał na mnie jak na małą dziewczynkę. a ja się tylko uśmiechałam, doskonale wiedząc, że to nie potrwa długo, że zaraz podejdzie i mnie przytuli w ramach przeprosin/abstracion
|
|
|
wybrał inną. była, bardziej skąpo ubrana. miała zdecydowanie więcej makijażu, na twarzy. była głośna i niepowtarzalnie wulgarna. a co najważniejsze, miała 'łatwiejszy wjazd do garażu'./abstracion
|
|
|
Twoje usta, smakowały jak dawno, zapomniany smak mojego najulubieńszego kakao. jak, czekoladowe ciastko podczas diety i narkotyk podczas odwyku./abstracion
|
|
|
wzięłam kubek, zielonej herbaty do ręki, usiadłam po turecku, na dywanie i postanowiłam sobie, że pora zapomnieć. / abstracion
|
|
|
patrząc w Twoje oczy, jak zahipnotyzowana, zapominam o Bożym świecie. o kłótni z rodzicami, roztarganej, ulubionej sukience i jutrzejszej kartkówce z matmy./abstracion
|
|
|
miała rozszerzone źrenice, od nadmiaru kawy. nie potrafiła normalnie funkcjonować, po tylu nieprzespanych nocach. spowodowanych bezsilnością. spowodowanych, jego odejściem./abstracion
|
|
|
robię wysokiego, niesfornego koka, na głowie. biorę kubek gorącego kakao do ręki, wskakuję w pidżamę i chowam się pod kołdrę. tak spędzam wieczory, odkąd mnie zostawiłeś/ abstracion
|
|
|
obiecał, że przeprowadzi mnie przez ten cały burdel, potocznie zwany życiem. przysięgał, że przejdziemy przez to wszystko razem. zarzekał się, że będzie ze mną już do końca. nazajutrz, nie było po nim śladu./ abstracion.
|
|
|
|