 |
skurczybyknajukochanszy.moblo.pl
Do tej pustki i ciszy nie mogę się przekonać Rana cały czas krwawi pewnie znów mi się przyśnisz Teraz piję bez względu na to co o tym myślisz Dłonią uderzam w sto
|
|
 |
Do tej pustki i ciszy nie mogę się przekonać
Rana cały czas krwawi, pewnie znów mi się przyśnisz
Teraz piję, bez względu na to co o tym myślisz
Dłonią uderzam w stolik, szklanka spada na ziemie
Chcę zadzwonić, lecz dobrze wiem że nie powinienem.
|
|
 |
Wiem że nie jesteś sama, chcę byś była szczęśliwa
Chociaż gasnę i czuje, jakbym nie miał paliwa
Nic mi nie pozostaje, idę z wódką się zjednać.
|
|
 |
Widzę jak stoisz w oknie, mi brakuje oddechu
I nie jestem już adresatem Twoich uśmiechów.
|
|
 |
Siedzę w pustym mieszkaniu, myślę o tym jak było
Pytam czemu to wszystko się tak szybko zużyło
|
|
 |
Ciągle myślę o zmianach, pragnę lepiej się poczuć
Ale budzę pijany w aucie gdzieś na poboczu
Patrze w niebo i pytam, gdy ten obraz się ściemnił
Czy tą pustkę po Tobie da się w ogóle wypełnić.
|
|
 |
Znów się o coś rozbijam, w duszy robi się zimno
Dobrze wiemy oboje, że tak być nie powinno
Patrzę na fotografie, to mnie wciąga jak opium
Dłuższą chwilę nie mogę, od nich oderwać wzroku
|
|
 |
Ta nadzieja umiera, kiedyś byłaś mi bliska.'
|
|
 |
Powiedz mi, gdzie Ty jesteś, kiedy jesteś potrzebna.
|
|
 |
Te wspomnienia mordują, patrzę znów na zegarek,
Cały czas się uginam bracie pod ich ciężarem,
Parę drinków wypijam, chcę czym innym się zająć,
Ale one są tutaj, co chwile wracają.
|
|
 |
Wciąż pamiętam jak to jest, kiedy Ty byłaś obok
Dziś już nie jest tak błogo, jakby ktoś rzucił klątwę
Na to wszystko już patrzę pod nieco innym kątem
Rozmawiałem dziś z Tobą, byłaś w fatalnej formie
Chodź nas nie ma, to nigdy nie porzucę tych wspomnień
|
|
|
|