|
skinny-love.moblo.pl
nie szukaj dziur w całym nawet z igła w ręku. skinny love
|
|
|
nie szukaj dziur w całym, nawet z igła w ręku. /skinny-love
|
|
|
.. -pana idealnego? -a czy wyglądam jakbym piła wodę w proszku? /skinny-love
|
|
|
jest noc. a ona nie może zasnąć. wie, że inni już zasnęli. ale na pewno nie wszyscy.. myśli sobie "a może gdzieś tam, ktoś, teraz o mnie myśli i zastanawia się czy ja śpię?". zapomniała jeszcze dodać, że ona też się zastanawia. czy on zasnął. czy może o niej myśli. czy może ją wspomina uśmiechnięty. czy może zastanawia się nad wysłaniem do niej smsa. ? zastanawia się nad tym wszystkim, a czas leci. ziemia nieustannie okrąża słońce, jednocześnie obracając się wokół własnej osi. o tym nie pomyśli. bo jej myśli się synchronizują wokół paru tematów. miłości. przyjaźni. świata snów. /skinny-love
|
|
|
kocha mieć potargane włosy. za dużą koszulkę. krótkie spodenki. do tego podkolanówki. i chodzić taak po domu. w takim stroju wyrzucać śmieci. idąc całą długość ogródka, wyglądając na nieogarniętą, będąc obserwowaną przez wścibskie sąsiadki. mając je głęboko w dupie. /skinny-love
|
|
|
ma przyjaciółkę. z nią gada o wszystkim. z nią potrafi się śmiać. z nią potrafi się kłocić. z nią potrafi rozmawiać godzinami, przez telefon albo na żywo. jej powiedzieć co czuje. ją pocieszyć bezsensownym żartem. a przynajmniej próbuje. dla niej nauczyła się nie pisać odpowiedzi złożonych z jednego słowa. .. i jest taka rzecz, ktorej ona się boi. boi się że pewnego dnia się pokłócą i nie zdążą pogodzić. ale próbuje być optymistką. a nie dupną pesymistką :) /skinny-love
|
|
|
nie przestawała pisać w trzeciej osobie nawet na osobności. miała to wrażenie, że ktoś i tak to przeczyta. żyła w lekkim niepokoju. i kochała ten stan. bez niego bylaby niczym. ale chciala w koncu napisac "i zyla dlugo i szczesliwie" .. chciała, ale nie mogła. nie mogła, bo obiecała sobie nie kłamać. choćby nie wiem co. obiecała sobie być szczerą wobec innych, a w szczególności wobec siebie. a obietnic dotrzymywała.:) /skinny-love
|
|
|
szła. sama. środkiem ulicy. włączyła swoją ulubioną piosenkę w telefonie. nie obchodziło ją, że ktoś usłyszy. szła dalej. wyprostowana. z klatą do przodu. podniesioną głową. lekkim uśmiechem. zamknęła oczy. przyjmowała promienie zachodzącego słońca na przymknięte powieki. i szła. z zamkniętymi oczami. była na granicy. nie wiedziała czy ma płakać, czy może się śmiać. obróciła głowę, otwierając oczy. ale nikt za nią nie szedł. nawet jej własny cień ją opóścił. była zawiedziona. obróciła się z nadzieją, że go zobaczy. ale nie było nikogo. niechętnie poszła dalej. tym razem patrząc pod nogi. zataczając lekkie kółka. myślami krążąc wokół niego. wokół wszystkiego co go dotyczyło. skupiając się na piosence o "strzępku miłości". ocierając jeszcze nie płynące łzy. niewidoczne, ale jednak istniejące. próbowała powstrzymać ich potok. ale ostatecznie się poddała. płakała. dalej idąc. myśląc. czekając na moment w którym znów podniesie głowe. na szczęśliwy zakręt.. /skinny-love
|
|
|
muzyka w tle. notatki z geografii w ręce. myśli w głowie. oni wtopieni w serce. czas stanął jak w męce. chcesz się ruszyć, obrócić, może jednak coś powie. może jednak przeprosi. nie jednak nie. nie ma co sie o to pocić. wyplątane myśli w rytm muzyki krążą po wspomnieniach, twarzach, słowach, wszystkich rzeczy zapamiętanych, a geografia w ręku czeka na przeczytanie, naumienie się jedynie dwóch lekcji. banalnych lekcji na temat ziemi. ale głowa i myśli robią swoje. nie chcą się podporządkować moim planom. /skinny-love
|
|
|
stoisz przed tablicą z kredą w ręce. zastanawiasz się nad swoim losem. swoim pechem. swoim szczęściem. w ogóle nie myślisz o zadaniu. w pewnym momencie twoja ręka zaczyna pisać. po kolei rozwiązuje układ równań. jak zaczarowana, przez magiczne moce w tobie popędzana.oblicza niewiadome. lecz twoje mysli nie krążą przy tablicy. one rozlatują się po całym twoim świecie wspomnień, uczuć, sytuacji. twoje myśli szukają swoich rozwiązań. obliczają swoje "niewiadome", ktorymi jest jutro; miłość; życie; fobie .. czas przy tablicy dobiegł końca. napisałaś wszystko dobrze. pani sprawdziła i przytaknęła. usiadłaś z powrotem do ławki. myśli, obliczające swoje "niewiadome" się rozleciały. nie dotarły do prawidłowego rozwiązania. życie jednak nie kieruje się tymi samymi zasadami co algebra. jest trudniejsze do ogarnięcia, nie takie jednoznaczne. ale gdyby było inne straciłoby swój urok. przestałoby być intrygujące. LIFE /skinny-love
|
|
|
|