|
simplestory.moblo.pl
Kochasz mnie ? Tak . Dlaczego ? Bo inaczej nie umiem . No ale czemu ? Bo tak . Jak tak ? Tak . Wyjaśnij mi to . Jesteś jak powietrze . P
|
|
|
- Kochasz mnie ?
- Tak .
- Dlaczego ?
- Bo inaczej nie umiem .
- No ale czemu ?
- Bo tak .
- Jak tak ?
- Tak .
- Wyjaśnij mi to .
- Jesteś jak powietrze .
- Powietrze jest niewidoczne .
- Ale zawsze przy Tobie .
- Nieodczuwalne .
|
|
|
- Kocham Cię !
- Cooo ?!
- W google sobie wpisz, jak nie rozumiesz .. !
|
|
|
- Za kogo Ty mnie masz ! ?
- Za kobietę, z którą chciałbym spędzić życie.
|
|
|
- Skąd wiesz że mnie kochasz ?
- A skąd wiesz że Cię dotykam ?
- Czuję to.
- No właśnie.
|
|
|
- hej, śpisz już ?
- tak.
- jeszcze Ci coś powiem.
- tylko szybko.
- kocham Cię.
- co ? głośniej !
- KOCHAM CIĘ !
- tylko tyle ?
- a czy to mało ? !
|
|
|
- Zagramy w "ence pence" ?
- A po co ?
- Bo jeśli zgadniesz w której ręce trzymam żeleka to możesz odejść.
Jak nie zgadniesz zostaniesz ze mną na zawsze.
- Ale ty nie masz żadnego żelka.!
- Wiem...
|
|
|
w moich wspomnieniach
trzeba pogodzić się z nieuchronnością losu
wizerunek, który został tylko we wspomnieniach
szczęśliwej drogi już czas
|
|
|
to nie jest ważne jak to się stało
los jest bezwzględny, tak być musiało
dać ujście żalom, wylać je do dna
nad nami wszystkimi ciąży straszna klątwa
wesoły chłopaczyna obok z bloku
dziś dla niego jedynie słowo pokój
oczy bliskich od płaczu bolą
nie ma już się kołuj, śmiechu na klatce nekrolog
cale życie przed nim tymczasem wieniec
nikt nie zdążył z ostatnim namaszczeniem
odszedłeś przed czasem, ktoś powie trudno
to tak wygląda jakby Bóg się na nas uwziął
wiem, że się spotkamy, nadejdzie taka chwila
póki co toasty za ciebie beton spija
niemy krzyk ulicy nikt go nie usłyszy
uczcijmy pamięć wszystkich chwilą ciszy
|
|
|
czuje smak łez
w moich wspomnieniach
trzeba pogodzić się z nieuchronnością losu
wizerunek, który został tylko we wspomnieniach
szczęśliwej drogi już czas
|
|
|
To nie jest ważne w którą idziesz stronę
bo twoje dni i tak są policzone
raz jest zielone, a raz czerwone światło
szkoda dzieciaku, że ciebie zabrakło
nie miałeś łatwo wiem, to wiem
lecz czemu nadszedł tragiczny dzień
głowa na pień odchodzisz w cień
i tak i tak śmierć ludzi gładzi
nic nie poradzisz życie jest krótkie
dziś cały grochów pogrążony smutkiem
dobry chłopak był, teraz go nie ma
w moich wspomnieniach er a pe es
choć twojej drogi nadszedł już kres
to mam nadzieję, że lepiej ci tam jest
|
|
|
To sztuczne miasto sprowadza Cię z parter.
Możesz zarobić, ale tylko fartem.
Nie jesteś Bogiem i nie licz na więcej.
Miasto tym żyje i wciąż brudzi Tobie ręce.
Wchodzisz tu boso, wychodzisz w nike'ach.
O wpływy walczy nie jedna szajka.
Chociaż jest ciężko, nikt z nas nie klęka.
Nie raz budziłem się z krwią na rękach.
Ty nie dowierzasz i przecierasz oczy.
Zobacz człowieku ta gra tu się toczy.
Ponosisz klęske w walce ze stresem.
Mnie już nie znajdziesz pod tym adresem.
Nie jestem z tym co w tyle zostają.
Często nie wiedząc dokąd zmierzają.
Ja gram o wszystko, daję Ci słowo.
Zawsze do końca, bezwarunkowo!
|
|
|
O mnie zapomnij, o mnie się nie martw ja sobie radę dam
Jesteś to jesteś a jak cie nie ma, nie bedzie wielki dram
Nie chcesz mnie widzieć to się nie wpraszam
Nie znam słów proszę i przepraszam
To moje życie, moje sumienie
Blaski i cienie, za późno się nie zmienie
Scenariusz nie ogranicza, niech światła zgasną
Popatrz na mnie, żaden ze mnie aktor
To moje życie, takie je pozostaw
Nie osądzaj bez podstaw, to do ciebie rozkaz
Każdy dzień rzuca inny cień
Znowu zawiści głos przerywa mój sen
To świat ten, tego już nie zmienisz
Pamiętaj zawsze twardo stój na ziemi
Ludzie zaślepieni pieniędzmi żyją tutaj
To moje życie więc posłuchaj
|
|
|
|