 |
A tak naprawdę w środku tańczę, a tak naprawdę na zewnątrz latam,
A między czasem przenikam
Unoszę się w powietrzu między kroplami deszczu
I widząc Twoje łzy w moim sercu pada
I patrząc jak upadasz rzucam się za Tobą w otchłań
I czując na karku Twój oddech duszą się uśmiecham
I spadając walczę byś powstał...
Codzienny batalion życia zwany mianem ryzyka
Bitwa by następnego dnia obudzić się ze świadomością istnienia
Uczucia zbyt proste by je opisać i bardziej złożone niż ktoś by pomyślał
Dawanie nadziei na kolejny dzień razem, to wojna o miłość dla naszych serc
I miano wiary dla tego kto czeka wiedząc o spełnieniu
I myślami drążę wspomnienia pragnąc żyć przeszłością
I wirując w tańcu zapominam... kim jestem...i kiem byłam.
|
|
 |
pytasz się czemu Cię kocham...
Kocham Cię i .
|
|
 |
Nie jestem idealna tylko bardzeij realna więc przestań wreszcie marzyć, że coś się we mnie zmieni!!!
Kochaj mnie do utraty życia i całuj! tak całuj jak możesz najcudowniej i najczarowniej bo wtedy poprostu czuję, że Ty mnie całujesz:))))
|
|
 |
!czekam na coś co zmieni moje życie,a przecież to ja sama mam je zmieniać sobą i swoją rozrywką!
|
|
 |
Spacer po linie,która zaraz pęknie...
|
|
 |
nagle zamarzyłam o tym, żeby latać... Skoczyłam rozłożyłam ręce jak skrzydła i... UPS!!! jestem tylko człowiekiem aaaaaaaaa!!!
|
|
 |
Beznadziejny świat co traci wiele barw bez muzyki: bicia Twojego serca i oddechu przy uchu.
bez ciepła dotyku Twojej dłoni i Twego przytulenia. bez powietrza: Twego pocałunku i słów
|
|
 |
a może by tak spacer? po krainie miłości a może by tak bieg? po krainie cudności
|
|
 |
życie nauczyło mnie cierpienia w milczeniu
|
|
 |
nie potrafię oddychać... powietrze gdzieś umyka... tracę zmysły, władzę w rękach, nogach... nic nie widzę, nic nie słyszę, czuję pustkę...bezsenność, bezsilność. To nic, że jestem inna, że bardziej nieobecna... jak widać potrafię żyć bez powietrza.
|
|
|
|