|
samotna.na.wieki.8.moblo.pl
http: www.youtube.com watch?v=rf0DGZDlJtQ
|
|
|
Ten miesiąc jest taki chujowy, że chyba jeszcze takiego nie miałam.!
|
|
|
Twoja obojętność negatywnie wpłynęła na moje życie
|
|
|
Najgorsze jest odpuścić. Gdy w końcu nadchodzi taki moment gdy zaczynasz rozumieć, że nie warto, że wszystkie twoje starania nie mają sensu. I ta sekunda uświadomienia sobie tego boli najmocniej. A potem już tylko jak mantrę powtarzasz 'obiecałaś sobie, obiecałaś. to koniec'. I tak właśnie ranisz samą siebie, ale wiesz, że inaczej się nie da jeśli jeszcze będziesz chciała spojrzeć sobie prosto w oczy.
|
|
|
Zawsze byłeś jesteś i będziesz gdzies tam wewnątrz na pewno.
|
|
|
kiedy wtuliłam się w jego bluzę, czułam, że mam wszystko. choć przez chwilę czułam się szczęśliwa.
|
|
|
Nie płaczę, czuję tylko ciężar.. Zastanawiam się dlaczego.
|
|
|
Lubię mu ponarzekać na to, jak nienawidzę tej szmaty i na to, jak źle się dzisiaj czuję. Chyba przywykłam do jego 'mała', które zaczęło być nawet czymś fajnym. Czekam, aż obok jego imienia pojawi się żółte słoneczko, żeby móc mu znowu ponarzekać, na to jak bardzo boli mnie moje poobijane serduszko i jak mi chujowo z pewnymi zdarzeniami i sytuacjami. Przejmuję się nim i tym, żeby znowu się w nic nie wjebał. Lubię go, z każdym dniem coraz bardziej, ale raczej nie może liczyć na nic więcej. Moje serce jest zajęte i w pełni oddane tej drobnej osóbce, z którą spędzałabym każdy dzień.
|
|
|
Pamiętam jak mówił : Nie zranię cię. Nie masz się czego bać. - a po kilku dniach zerwał. odszedł .
|
|
|
Byliśmy umówieni na wieczór na plac zabaw. Dziecinne miejsce, jednak z nim mogłam iść nawet na koniec świata. Zrobiłam sobie jak najlepszą fryzurę, chociaż październikowy wiatr i tak ją zniszczył. Byłam tam pierwsza od niego. Gdy w końcu przyszedł, zachowywał się bardzo dziwnie. Nie tak jak zachowuje się chłopak. Byliśmy ze sobą dopiero dwa dni. Na początku milczeliśmy... Później zaczeliśmy gadać. Przy pożegnaniu czule pocałował mnie w usta po czym powiedział półgłosem : Pa skarbie. Słysząc te słowa nie mogłam spać przez całą noc. Ciągle wracałam do tej chwili, analizowałam każdy moment naszego spotkania, każde zdanie wypowiedziane z jego ust. Zasnęłam zatapiając się w marzeniach dotyczącej naszej przyszłości. Wczesnym rankiem obudził mnie sms... Od niego. : Nie dam rady tak. Sorry. - Tym sms zerwał. Żadnych wyjaśnień. Zero. Nic. Po prostu. Pojawił się na dwa dni, a potem odszedł.
Pewnie na boku już wytypuje następną laskę, której będzie mówił fałszywe kocham cię .
|
|
|
Tali - kocham i nienawidzę.
|
|
|
|