|
sabcieen.moblo.pl
http: ajmnotalone.blogspot.com przepraszam za reklamę ale noo..
|
|
|
Bo myślała, że nadzieja, miłości i przyjaźń będą trwały wiecznie.
|
|
|
Dla niektórych słońce zachodzi o poranku.
|
|
|
To co dobre, może stać się doskonałe.
|
|
|
Czasem spełnianie swoich marzeń prowadzi to utraty tych spełnionych.
|
|
|
Najbardziej boję się tego, że odejdzie. Że mu sie znudzę, że stwierdzi, że nic do mnie nie czuje, że to co było nic dla niego nie znaczy. nie wiem. Wiem tyle, że dla mnie znaczyło wiele. Wiem, że już nigdy nie będzie jak dawniej. Cieszę się go spotkałam, mimo że przez niego cierpię, że rani. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego. Temu się boję, bo bez niego nic nie ma sensu. Czego chciałabym najbardziej? Żeby czuł to co ja. Żeby przytulając mnie czuł, że ma w ramionach wszystko czego potrzebuje. Żeby myślał o mnie cały czas. Żeby mnie kochał, tak jak ja jego.
|
|
|
RÓB CO CZUJESZ, NIE MA INNEJ OPCJI.
|
|
|
Czasem nie mówię nikomu jak naprawdę się czuje. Nie dlatego, że nie wiem. Nie dlatego, że boję się ich reakcji. Nie dlatego, że im nie ufam, ale dlatego, że nie znajdę odpowiednich słów, żeby mogli choć w małym stopniu mnie zrozumieć.
|
|
|
Co robimy najczęściej? Kłócimy się, czekamy na siebie i walczymy z uporem osła. A wiesz co jest najpiękniejsze? Potrafimy sobie wszystko wybaczyć nie zapominając, że jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy. Pilnujemy tylko by to, nie zatruło naszej miłości, reszta jest nieważna.
|
|
|
Nienawidzę samotności. Nienawidzę chwil, gdy nie mam do kogo się odezwać, zadzwonić. Nienawidzę chwil gdy zostaje sama. Sama ze swoimi myślami błądzącymi po nieznanych, niebezpiecznych torach. Boję się moich myśli. Boję się samotności, chociaż nie może być ona gorsza niż ta, którą przeżyłam. Ale może temu boję się jeszcze bardziej. Wrócą wspomnienia. Wróci wszystko, co zaszufladkowałam, schowałam głęboko, daleko. Nie chcę by to wróciło. Boję się wspomnień. Mogą ranić, bardziej niż ludzie. Docierają do najskrytszych zakamarków duszy, tych zamkniętych, przemykają się przez niepozorną dziurkę od klucza. Zaczynają drążyć. Jedno, w sumie nic nie znaczące wspomnienie pociąga lawinę. Lawinę uczuć, łez.
|
|
|
Przepraszam za siebie, za to jaka jestem, a raczej za to jaka nie jestem. Za to, że ranię. Nie chcę ranić. Chcę unosić was ponad chmury. Chcę wam dodawać skrzydeł, a nie je przycinać. Wiem, nie wychodzi mi to. Staram się. Może po prostu nie jestem na tyle dojrzała, by mieć w swoim życiu WAS. Chyba muszę dorosnąć, a wcale nie chcę. Przepraszam, że jestem dzieckiem. Ale tak jest lepiej, świat wtedy nie jest aż taki zły. Przepraszam za swój upór i bezczelność, którą mam we krwi. Przepraszam, że czasem krzyczę. Przepraszam, za zbyt wylewne okazywanie uczuć, za płacz, ale to on oczyszcza mnie i moje serce. Przepraszam, że jestem nachalna, ale nie lubię być sama. Wtedy pożerają mnie moje myśli. Przepraszam za obarczanie was swoimi problemami. Przepraszam, że was kocham. Przepraszam za siebie. Przepraszam, że jestem.
|
|
|
Miał coś więcej, miał serce.
|
|
|
|